Zespół z Gdyni w lidze przegrał tylko 3 razy, a podczas Pucharu Polski był w finale, mimo poważnych problemów kadrowych. Polski Cukier z pierwszego spada na trzecie, ósemkę zamyka Polpharma, a na ostatnim miejscu widzimy Miasto Szkła Krosno.

Nike Kyrie 5 “Bred” – w takich butach się teraz gra! >>
1. Arka Gdynia (16-3)
Finalista Pucharu Polski. Zespół, który pomimo ogromnych braków w składzie podczas turnieju w Warszawie po raz trzeci ograł w tym sezonie Anwil Włocławek. Drużyna Przemysława Frasunkiewicza w lidze nie zalicza wpadek – podobnie jak Stelmet ma najmniej porażek w PLK i sprzyjający terminarz, by włączyć się w walkę o pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym.
Arka także wzmocniła się i to aż dwoma nowymi graczami. Bartłomiej Wołoszyn i Marcus Ginyard udowodnili swoja wartość już w pierwszych meczach w nowych barwach. Gdynianie mają coraz lepszy i coraz szerszy skład, co powinno im pomóc zachować dużą intensywność w trakcie meczów i bezboleśnie przejść przez kontuzje niektórych zawodników.
2. Anwil Włocławek (14-4)
Postawą z Pucharu Polski nie zasłużyli na drugie miejsce, ale pozostali rywale z wielkiej czwórki także nie zachwycili. Anwil wygrał bardzo ważny mecz z punktu psychologicznego w Toruniu, odpadł już z europejskich pucharów i ma wreszcie czas, by poukładać swoją grę.
Ivan Almeida jest daleki od formy, co raczej nie dziwi. Aleksander Czyż jeszcze nie zadebiutował, ale obaj z każdym dniem powinni wyglądać lepiej. Ułożenie odpowiedniej rotacji i hierarchii w zespole łatwe nie będzie, ale nie ma wątpliwości, że potencjał w tym składzie jest bardzo duży.
3. Polski Cukier Toruń (bilans 15-4)
Przyjście Damiana Kuliga to ogromne wzmocnienie. Wydawało się także, że powoli i konsekwentnie dokładane nowe elementy do tej układanki sprawią, że proces formowania się drużyny odbędzie się bezboleśnie.
Jednak porażka z Anwilem, w której Cel i Kulig zdobyli w sumie 4 punkty, a Damian grając w ćwierćfinale Pucharu Polski z ławki, miał najgorszy wskaźnik +/- w zespole, -22. Podobnie jak w przypadku Anwilu, odpowiednie ułożenie rotacji i rozdysponowanie ról na parkiecie jeszcze trochę czasu Dejanowi Mihevcowi zajmie.
adidas Dame D.O.L.L.A. – w takich butach szaleje Damian Lillard! >>
4. Stelmet Enea BC Zielona Góra (bilans 17-3)
Lider tabeli, ale tak naprawdę wciąż zespół, o którym wiemy mało. Realną siłę drużyny Igora Jovovicia poznamy dopiero w meczach z czołówką ligi. Do końca kwietnia każda ewentualna porażka w PLK może być usprawiedliwiona zmęczeniem grą na dwa fronty, tak jak i odpadnięcie w ćwierćfinale Pucharu Polski można wyjaśnić wieloma problemami.
Dojście Hosleya to wzmocnienie i inwestycja w zawodnika, który ma zrobić różnicę w playoff. Jednak potencjał na papierze obecnego składu, bez kolejnych ruchów kadrowych, nie jest większy niż zespołów z miejsc wyżej.
5. Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. (bilans 13-6)
Zdobywca Pucharu Polski i jednocześnie zespół, który odrodził się po bolesnej wpadce z MKSem na własnym parkiecie. Trener Kamiński kupił sobie zaufanie, podobnie Mike Scott, co powinno przełożyć się na spokojniejszą atmosferę w kolejnych tygodniach.
Jednak wygranie turnieju o Puchar Polski raczej nie sprawia, że Stal to teraz faworyt w lidze. To wciąż kadrowo piąta siła ligi. W playoffowej serii wciąż każda z drużyn w pierwszej czwórki byłaby stawiana w roli faworyta, tym bardziej, że Stal najprawdopodobniej nie wywalczy przewagi parkietu.
6. MKS Dąbrowa Górnicza (bilans 11-9)
MKS-owi to szóste miejsce się po prostu należy. To jedyna drużyna poniżej piątego miejsca w lidze, która potrafi wygrywać z czołówką. Pokonali już dwukrotnie Stal i Polski Cukier Toruń – obie ekipy po razie w ciągu ostatniego kilkunastu dni.
Zawodników im ubywa, ale jeśli taki skład, jaki zameldował się w Warszawie, w Dąbrowie zostanie do końca sezonu, to MKS do playoff awansować powinien spokojnie.
7. King Szczecin (bilans 9-9)
King otrząsnął się po kiepskim początku sezonu i zaczyna wreszcie wyglądać jak drużyna, który poziomem pasuje do górnej ósemki. Wygrali 3 ostatnie mecze, w tym ważnym dla układu tabeli z Legią Warszawa.
Coraz lepiej grają Tauras Jogela. Jakub Schenk, który ostatnio ogranicza straty i mądrzej prowadzi swój zespół. King może dominować fizycznie nad większością zespołów w lidze i dzięki temu powinien wygrywać kolejne spotkania.
8. Polpharma Starogard Gd. (bilans 10-9)
Polpharma w 2019 roku złapała zadyszkę. Nie wygrywają na wyjeździe i coraz bardziej męczą się w spotkaniach z dołem tabeli. Spadła efektywność liderów, szczególnie Tre Bussey ostatnio ma ogromne problemy ze skutecznością, czego dowodem był półfinałowy mecz Pucharu Polski.
Mimo wszystko w ósemce powinni się utrzymać. Wciąż mają bilans na plusie, solidnie grają gracze drugiego planu jak Daniel Gołębiowski i Paweł Dzierżak, a i Justin Bibbins poniżej pewnego, wysokiego poziomu raczej nie schodzi.
9. Legia Warszawa (bilans 9-10)
Legioniści wypadli poza ósemkę w tabeli, wypadli także w naszym Power Rankingu. Ostatnie mecze pokazują, że jeśli wraz z naprawdę dobrą obroną nie pójdzie atak, to warszawiakom zwycięstw nie będzie przybywać.
Omar Prewitt stał się celem numer 1 każdej defensywy, nie gra Jakub Karolak, a Filip Matczak ma spore kłopoty ze skutecznością. Jednak problemy ze zdobywaniem punktów, to nie tylko wina słabszej formy obwodowych, ale przede wszystkim wynik koszmarnej dyspozycji graczy podkoszowych. Rusłan Patiejew ostatnio tylko fauluje, Michał Kołodziej po udanym początku sezonu gdzieś zniknął, a najwięcej grającym ostatnio graczem wysokim był, wracający po kontuzji i nigdy w PLK nie grających dużych minut, Adam Linowski.
10. TBV Start Lublin (bilans 9-10)
Start żeby myśleć o wskoczeniu do ósemki, musi zacząć wygrywać także z zespołami wyżej notowanymi. W tym sezonie limit wpadek się już wyczerpał, a takie porażki, jak ta w Sopocie mogą na końcu kosztować awans do playoff.
Ostatnio nieco słabiej wygląda Kacper Borowski, w kratkę gra Marcin Dutkiewicz i Mateusz Dziemba. Start ma taki skład, że bez dobrej gry Polaków o zwycięstwa będzie bardzo ciężko. Od ich formy może zależeć to, czy lublinianie wskoczą do ósemki, czy nie.
11. GTK Gliwice (bilans 7-12)
GTK już w walkę o utrzymanie raczej zamieszane nie będzie. Przewaga trzech zwycięstw jest na tyle duża, by w Gliwicach mogli spać spokojnie. Z drugiej strony wyżej niż to 11 miejsce też raczej nie podskoczą.
Przed zespołem Pawła Turkiewicza teraz także decydujące mecze w Alpe Adria Cup. Przy martwym punkcie, w jakim utknęli w ligowej tabeli, warto jest się skupić na wygraniu tych rozgrywek, nawet jeśli są one traktowane z pewnym uśmiechem.
12. Trefl Sopot (bilans 4-15)
Trefl ma zbyt duży potencjał w składzie, by do ostatniej kolejki walczyć o utrzymanie. Z drugiej strony cały czas w zespole z Sopotu są kontuzje, które skutecznie przeszkadzają w pracy trenerowi Toijali.
Ostatnia wygrana z HydroTruckiem Radom dała nadzieję na lepszą grę i zwycięstwa, ale wciąż, bez znacznej poprawy w defensywie Trefl nie zacznie wygrywać. Na plus trzeba odnotować dobrą grę Łukasza Kolendy, który ostatnio ustanowił rekord punktowy kariery na parkietach PLK.
13. HydroTruck Radom (bilans 5-14)
Od ostatniego notowania radomianie nie wygrali. To już 6 porażek z rzędu, wciąż nie zwyciężyli na wyjeździe i z bezpiecznej przewagi nad drużynami walczącymi o utrzymanie nic nie zostało.
Jak na razie dojście Dudy Sanadze niewiele zmieniło. Nadal największym kłopotem Roberta Witki jest zestawienie rotacji podkoszowej, gdzie minuty musi grać Wojciech Wątroba, czyli gracz, który póki co fizycznie nie jest gotowy do rywalizacji z centrami w PLK.
14. Spójnia Stargard (5-14)
Bardzo ważne zwycięstwa z Treflem i AZS-em dały Kamilowi Piechuckiemu, nowemu trenerowi Spójni, czas na spokojne wprowadzenie nowych pomysłów do zespołu.
W Stargardzie wciąż czekają na wzmocnienia. Za chwilę do zdrowia wróci Piotr Pamuła, który jest kluczowym Polakiem w rotacji. Poprawiona obrona pozwala mieć nadzieję, że Spójnia nie będzie musiała do końca martwić się o utrzymanie.
15. AZS Koszalin (bilans 4-15)
Bardzo bolesna porażka w Stargardzie skomplikowała sytuacje AZS-u, który po zmianie trenera wyglądał na zespół, który z innymi drużynami z dołu tabeli powinien sobie spokojnie poradzić.
Torey Thomas jeszcze w barwach ekipy z Koszalina jeszcze nie wygrał. Z zawodników uciekł gdzieś ten entuzjazm, który towarzyszył im po przyjściu Marka Łukomskiego. AZS potrzebuje kolejnego pospolitego ruszenia, bo terminarz mają jeden z gorszych w porównaniu do innych zespołów z dołu tabeli.
16. Miasto Szkła Krosno (4-15)
Krośnianie walczą, stawiają się zespołom duże wyżej notowanym, ale nic w kolumnie zwycięstw nie przybywa. Na ich korzyść przemawia fakt, że z dołem tabeli w rundzie rewanżowej jeszcze nie grali.
Mariusz Niedbalski także cały czas czeka na powrót kluczowego podkoszowego Mihailo Sekulovicia, którego powrót był zapowiadany na marzec. Z nim w składzie, Miasto Szkła ma jakieś szanse na pozostanie w PLK. Z drugiej strony, potencjał składu nie jest na tyle duży, by stawiać ich wyżej, niż inne drużyny walczące o utrzymanie.
Grzegorz Szybieniecki, https://twitter.com/gszyb
Nike Kyrie 5 “Bred” – w takich butach się teraz gra! >>