fot. Andrzej Romański / plk.pl
King ma dość specyficznych fanów. Z jednej strony – Wataha, czyli zorganizowana (przemiła!) grupa, która dopinguje szczecińskich koszykarzy zarówno u siebie, jak i podczas meczów wyjazdowych. Za sprawą geograficznego położenia, trochę się musieli najeździć. Chyba nie było spotkania z udziałem Kinga, na którym nie pojawili się kibice szczecińskiego zespołu. Szacunek!
Mniejsze wrażenie robiła liczba kibiców na trybunach w hali Netto Arena. Przyzwyczailiśmy się, że tłumów tam nie ma, choć trzeba podkreślić, że sam obiekt jest po prostu bardzo pojemny. Jednak gdy podczas serii finałowej hala pękała w szwach, wzruszenia nie krył trener, zawodnicy czy nawet osoby niezwiązane z klubem.
Z tego powodu King miał przed sobą dwa główne wyzwania na sezon 2023/2024. Pierwsze – ponownie sięgnąć po mistrzostwo Polski. Drugie – marketingowe: utrzymać kibiców w Netto Arenie, zmobilizować ich.
Niestety, fani w piątkowy wieczór nie kryli rozczarowania. “No nie wiem, czy z takim cennikiem powalczymy o nowych widzów i fanów drużyny” – czytamy w komentarzach. Co prawda klub przygotował dla kibiców kilka korzyści z tytułu zakupu karnetu, jednak szczecinianie zwracają uwagę m.in. na to, że wejściówki nie będą obowiązywały podczas ewentualnej fazy play-off.
Karnety? W wersji normalnej – od 360 do nawet 900, nie licząc kategorii premium. Pojedyncze bilety? Znów w wersji normalnej – od 30 do 75 złotych. Klub jeszcze w piątkowy wieczór poinformował, że w dwie godziny sprzedał tyle karnetów, co przez cały poprzedni sezon. Ile? 60, ale to stan na godzinę 21:00. Od tej pory zapewne pojawili się kolejni chętni. A więc mamy rekord!
Co ciekawe, znów w tym wszystkim przewija się Szczecin. “Znów”, bo jeszcze niedawno oburzeni cennikiem karnetów i biletów byli z kolei kibice Pogoni, czyli drużyny piłkarskiej. Jaki będzie tego efekt? To się okaże. Mimo wszystko życzymy sobie, by piękne obrazki w postaci pełnych trybun były w Szczecinie standardem, a nie odejściem od reguły.