
Trefl by myśleć o grze w fazie play off, z uwagi na trudny terminarz musi szukać niespodzianek. Pierwsze minuty starcia ze Stalą dały nadzieję kibicom zgromadzonym w Ergo Arenie, że być może sopocianie postawią się faworytom i powalczą o urwanie punktów. Dobrze funkcjonowała gra pod kosz – punktowali Paweł Leończyk i Josh Sharma, których dobrze obsługiwał Angelo Warner.
Stal jednak z czasem włączyła kolejny bieg – w drugiej kwarcie goście zdobyli 28 punktów i wyszli na 11-punktowe prowadzenie. Posypały się trójki, które nękały gospodarzy przez całe spotkanie. Zabłysnął Denzel Andersson, który w całym spotkaniu zza łuku przymierzył aż 6 razy – w sumie zdobył 19 punktów.
Trefl po pierwszej serii rywali nie załamał się i na początku trzeciej kwarty zniwelował straty do ledwie 3 oczek. Ostrowianie zaraz jednak pokazali, dlaczego są pierwszą ofensywą ligi – Michael Young zdobył 8 punktów z rzędu i sytuacja była już przez gości opanowana. Trefl nie był w stanie ograniczyć poczynań gości, którzy ze sporą łatwością dochodzili do pozycji na dystansie.
Skończyło się na 21 trójkach Stali – to wynik imponujący, rekord tego sezonu (aż 10 graczy Stali trafiło zza łuku). Poprzedni, 20, także należał do ekipy z Ostrowa. Trefl nie miał więc za bardzo szans – sopocianie ulegli Stali 77:101 i miejsce w ósemce, z ich perspektywy, jeszcze bardziej się oddaliło.
RW