PRAISE THE WEAR

Retro PLK: Ostatnie przygody Górnika Wałbrzych (WIDEO)

Retro PLK: Ostatnie przygody Górnika Wałbrzych (WIDEO)

Byli potęgą polskiej koszykówki w latach 80., ale ostatni raz w ekstraklasie grali w sezonie 2008/09. Niewiele osób pamięta, że barwny Górnika Wałbrzych reprezentowali wówczas m.in. Adam Waczyński, Kamil Chanas i Marcin Stefański.
fot. Dominik Hołda, Wałbrzych dla Was

Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>

Górnik Wałbrzych w latach 80. był prawdziwą siłą polskiej ligi koszykówki. W latach 1982 i 1988 koszykarze Górnika sięgali po mistrzostwo Polski, a w latach 81, 83 i 86 grali w finale i ostatecznie kończyli ze srebrnymi medalami. 

W późniejszych latach do sukcesów z przeszłości nie udało się już nawiązać. Po roku 95 wałbrzyszanie w najwyższej klasie rozgrywkowej spędzili zaledwie dwa sezony – 2007/08 i 2008/09. Jak wyglądał wtedy skład Górnika i jak sobie radził w PLK?

Sezon 2007/08

Trenerem Górnika był wtedy Radosław Czerniak, a pomagała mu klubowa legenda, czyli Mieczysław Młynarski. Sezon  był pełen zawirowań, przez klub przewinęło się wielu zawodników (w sumie na parkiet w koszulce zespołu z Wałbrzycha wybiegło aż 18 graczy), a Górnik ostatecznie skończył sezon na 10. miejscu (13 zespołów w stawce) z bilansem 9-15.

Najlepszym strzelcem był wtedy J.J. Montgomery, który zdobywał średnio 19,3 punktu. Pod względem średniej punktowej najlepszym Polakiem był wtedy Łukasz Wichniarz, który notował średnio 10,2 punktu. Kogo jeszcze możecie kojarzyć z tamtego sezonu? Kristijan Ercegović, Kris Clarkson, Tomasz Zabłocki, Rafał Glapiński czy Tezale Archie.

Poniżej końcówka wygranego meczu z PGE Turowem (m.in. Thomas Kelati i David Logan w składzie zespołu ze Zgorzelca). Był to pierwszy mecz sezonu 2007/08.

.

Sezon 2008/09

Ten rok nie był udany, głównie za sprawą problemów w klubie, który sprawiły, że sezon kończył praktycznie tylko polski skład. Wałbrzyszanie zajęli ostatnie miejsce w lidze z bilansem 5-21 i pożegnali się z ekstraklasą .W perspektywie całego sezonu najlepszą średnią punktową miał Ousmane Barro – 10,9 punktu, ale niewiele gorsi byli Kamil Chanas (10,8), Marcin Stefański (10,6) i Adam Waczyński (10,4).

Warto się właśnie zatrzymać przy polskich nazwiskach. Dla Kamila Chanasa był to pierwszy sezon poza Śląskiem Wrocław, którego był wychowankiem. Lepsze statystyki w karierze w PLK miał potem tylko raz – w swoim pierwszym sezonie w Zielonej Górze (średnio 10,9 punktu). Marcin Stefański z kolei nigdy wcześniej i nigdy potem na parkietach PLK nie notował średnio więcej niż  7.4 punktu. 

Adam Waczyński (miał wówczas 19 lat lat) z kolei w Górniku zaczął tak na dobrą sprawę dopiero zbierać doświadczenie w ekstraklasie. Wskoczył w duże minuty (średnio ponad 25), gdy w poprzednich rozgrywkach w Prokomie Treflu Sopot zaliczał jedynie epizody. 

Poniżej także mecz z Turowem, tym razem już przegrany 73:116. W końcowej części tego sezonu Górnik musiał sobie radzić już praktycznie tylko i wyłącznie w polskim składzie (tylko Kritijan Ercegović z cudzoziemców). Na parkiecie w głównych rolach więc Adam Waczyński (15 punktów) i Kamil Chanas (27 punktów w 39 minut). 

Czy będzie powrót do PLK?

Górnik wygrał 1. Ligę, jednak pierwsze miejsce na zapleczu ekstraklasy w tym roku nie będzie premiowane awansem do PLK (o decyzji PZKosz przeczytasz TUTAJ>>). Drzwi do ekstraklasy są jednak wciąż uchylone – wiemy przecież, że w przeszłości do ligi kluby były po prostu zapraszane lub wykupywały dziką kartę. Daleko pamięcią sięgać nie trzeba – Śląsk Wrocław do ekstraklasy trafił latem 2019, mimo że nie uzyskał awansu na parkiecie.

W obecnej sytuacji związanej z koronawirusem należy liczyć się z tym, że być może nie wszystkie kluby PLK będą w stanie wystartować w kolejnych rozgrywkach. To szansa dla Górnika na wskoczenie o szczebel wyżej. Czy tak się jednak stanie?

RW

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami