Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Górnik Wałbrzych w latach 80. był prawdziwą siłą polskiej ligi koszykówki. W latach 1982 i 1988 koszykarze Górnika sięgali po mistrzostwo Polski, a w latach 81, 83 i 86 grali w finale i ostatecznie kończyli ze srebrnymi medalami.
W późniejszych latach do sukcesów z przeszłości nie udało się już nawiązać. Po roku 95 wałbrzyszanie w najwyższej klasie rozgrywkowej spędzili zaledwie dwa sezony – 2007/08 i 2008/09. Jak wyglądał wtedy skład Górnika i jak sobie radził w PLK?
Sezon 2007/08
Trenerem Górnika był wtedy Radosław Czerniak, a pomagała mu klubowa legenda, czyli Mieczysław Młynarski. Sezon był pełen zawirowań, przez klub przewinęło się wielu zawodników (w sumie na parkiet w koszulce zespołu z Wałbrzycha wybiegło aż 18 graczy), a Górnik ostatecznie skończył sezon na 10. miejscu (13 zespołów w stawce) z bilansem 9-15.
Najlepszym strzelcem był wtedy J.J. Montgomery, który zdobywał średnio 19,3 punktu. Pod względem średniej punktowej najlepszym Polakiem był wtedy Łukasz Wichniarz, który notował średnio 10,2 punktu. Kogo jeszcze możecie kojarzyć z tamtego sezonu? Kristijan Ercegović, Kris Clarkson, Tomasz Zabłocki, Rafał Glapiński czy Tezale Archie.
Poniżej końcówka wygranego meczu z PGE Turowem (m.in. Thomas Kelati i David Logan w składzie zespołu ze Zgorzelca). Był to pierwszy mecz sezonu 2007/08.
.
Sezon 2008/09
Ten rok nie był udany, głównie za sprawą problemów w klubie, który sprawiły, że sezon kończył praktycznie tylko polski skład. Wałbrzyszanie zajęli ostatnie miejsce w lidze z bilansem 5-21 i pożegnali się z ekstraklasą .W perspektywie całego sezonu najlepszą średnią punktową miał Ousmane Barro – 10,9 punktu, ale niewiele gorsi byli Kamil Chanas (10,8), Marcin Stefański (10,6) i Adam Waczyński (10,4).
Warto się właśnie zatrzymać przy polskich nazwiskach. Dla Kamila Chanasa był to pierwszy sezon poza Śląskiem Wrocław, którego był wychowankiem. Lepsze statystyki w karierze w PLK miał potem tylko raz – w swoim pierwszym sezonie w Zielonej Górze (średnio 10,9 punktu). Marcin Stefański z kolei nigdy wcześniej i nigdy potem na parkietach PLK nie notował średnio więcej niż 7.4 punktu.
Adam Waczyński (miał wówczas 19 lat lat) z kolei w Górniku zaczął tak na dobrą sprawę dopiero zbierać doświadczenie w ekstraklasie. Wskoczył w duże minuty (średnio ponad 25), gdy w poprzednich rozgrywkach w Prokomie Treflu Sopot zaliczał jedynie epizody.
Poniżej także mecz z Turowem, tym razem już przegrany 73:116. W końcowej części tego sezonu Górnik musiał sobie radzić już praktycznie tylko i wyłącznie w polskim składzie (tylko Kritijan Ercegović z cudzoziemców). Na parkiecie w głównych rolach więc Adam Waczyński (15 punktów) i Kamil Chanas (27 punktów w 39 minut).
Czy będzie powrót do PLK?
Górnik wygrał 1. Ligę, jednak pierwsze miejsce na zapleczu ekstraklasy w tym roku nie będzie premiowane awansem do PLK (o decyzji PZKosz przeczytasz TUTAJ>>). Drzwi do ekstraklasy są jednak wciąż uchylone – wiemy przecież, że w przeszłości do ligi kluby były po prostu zapraszane lub wykupywały dziką kartę. Daleko pamięcią sięgać nie trzeba – Śląsk Wrocław do ekstraklasy trafił latem 2019, mimo że nie uzyskał awansu na parkiecie.
W obecnej sytuacji związanej z koronawirusem należy liczyć się z tym, że być może nie wszystkie kluby PLK będą w stanie wystartować w kolejnych rozgrywkach. To szansa dla Górnika na wskoczenie o szczebel wyżej. Czy tak się jednak stanie?
RW
.