PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Euroligowy sezon nie zaczął się zbyt dobrze dla Zenitu Sankt Petersburg i Mateusza Ponitki. W dwóch pierwszych kolejkach zespół z Rosji oberwał dwudziestoma punktami od Alby Berlin, a potem gwiazdorskiej Barcelony. Reprezentant Polski w tych meczach zdobył w sumie tylko 9 punktów i raczej nie zaliczy ich do udanych. W trzeciej kolejce przyszło jednak przełamanie – zarówno lidera naszej reprezentacji, jak i całego zespołu.
Zenit w piątek wieczorem po dogrywce pokonał w Pireusie słynny Olympiacos, a Mateusz był najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny z Sankt Petersburga – zdobył 18 punktów, a także zebrał 5 piłek i zaliczył jeden bardzo ważnym i efektowny blok na Kevinie Punterze w samej końcówce meczu. Obok Willa Thomasa grał najdłużej – ponad 28 minut i został wybrany najlepszym graczem tego meczu!
Ponitka nie tylko błyszczał w ataku, ale także miał bardzo odpowiedzialną rolę w obronie. Przez dużą część spotkania to on opiekował się legendarnym Vassilisem Spanoulisem, czyli liderem Olympiacosu, a potem także przejął w obronie Kostasa Papanikolau, który trójką doprowadził do dogrywki.
Było to pierwsze w historii zwycięstwo tego rosyjskiego zespołu w Eurolidze. W następnej kolejce Zenit czeka pojedynek z drugim greckim potentatem, czyli z Panathinaikosem, tym razem jednak u siebie (24 października).
GS