PRAISE THE WEAR

Rosa rozsypała się szybko – piękna kwarta i wielkie baty

Rosa rozsypała się szybko – piękna kwarta i wielkie baty

Po 10 minutach było 33:16, ale potem gra radomian wyglądała już tylko gorzej. W 1. kolejce Ligi Mistrzów zespół Wojciecha Kamińskiego przegrał z Medi Bayeruth 79:96.

Kevin Punter (fot. basketballcl.com)

NBA, PLK – obstawiaj na Unibet i wygrywaj kasę! >>

Wiedzieliśmy, że w trudnej grupie C Rosie będzie ciężko o jakąkolwiek wygraną, więc tym bardziej boli tak zmarnowana szansa na walkę o zwycięstwo. Wiadomo było też, że po 10 minutach słabej gry trzeci obecnie zespół Bundesligi (3-0) się nie podda, ale radomianie zagrali potem tak słabo, że podczas odrabiania strat i budowania przewagi Medi Bayeruth naprawdę nie musiało się wysilać.

Pierwsza kwarta w wykonaniu Rosy była znakomita. Najpierw życiowe minuty grał Jarosław Trojan – błyskawicznie zdobył 8 punktów trafiając 4/4 z gry. Potem rozkręcił się Kevin Punter, który trafiał z dystansu, ale też dobrze podawał (8 punktów, 4 asysty w 10 minut). No i swoje zrobił Michał Sokołowski, który po pierwszej kwarcie miał 10 punktów.

Rosa trafiła 10 z 15 rzutów (5 z 7 za trzy!) i prowadziła już 33:16. Niestety, początek drugiej kwarty był dla gospodarzy wybitnie nieudany – goście z łatwością punktowali spod kosza (wysocy po grze tyłem, ale i obwodowi po wejściach), szczególnie skuteczny był Andreas Seiferth (5/5 z gry i 13 punktów do przerwy, 10/10 i 24 w meczu). Przewaga Rosy zaczęła topnieć.

Także dlatego, że radomianie kompletnie pogubili się też w ataku – kilka razy piłka wykręciła się z obręczy „Sokołowi” czy Patrikowi Audzie, ale też dwie proste straty popełnił Daniel Szymkiewicz, co dało łatwe punkty rywalom. Gdy w ostatniej akcji Robin Amaize wyrwał piłkę z rąk Sokołowskiemu i trafił spod kosza, zrobiło się już tylko 47:43 dla gospodarzy.

Wydawało się, że po kwarcie przegranej 14:27 gorzej być nie może, ale jednak było. Trzecia część Rosa zaczęła od 2:19 i było po meczu. Goście momentami trafiali, jak chcieli z pola trzech sekund, a że zaczęli trafiać z dystansu (11/21), to ich przewaga rosła błyskawicznie.

Rosa już się nie podniosła – szarpiących się w ataku Sokołowskiego i Puntera nikt nie wspierał, goście z łatwością rzucali kolejne punkty. Trzecią kwartę wygrali 29:9.

Ostatecznie pierwsze starcie z Ligą Mistrzów w tym sezonie zakończyło się dla Rosy wynikiem 79:96. Punter skończył mecz z 22 punktami, Sokołowski dobił do 14 (4/12 z gry). Kolejne wyzwanie w Lidze Mistrzów – 18 października. Radomianie zagrają wtedy na wyjeździe z Estudiantes Madryt.

Pełne statystyki z meczu – TUTAJ.

ŁC

NBA, PLK – obstawiaj na Unibet i wygrywaj kasę! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami