
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Poniedziałkowe zwycięstwo Lakers to chwila wytchnienia dla kibiców, którzy ostatnio zasypywani są raczej mało optymistycznie nastrajającymi wiadomościami. W starciu z Nuggets ich drużyna musiała sobie radzić bez LeBrona Jamesa oraz Dennisa Schrodera. Ten pierwszy nie grał z powodu kontuzji kostki, a ten drugi wylądował na kwarantannie, która ma potrwać 10-14 dni.
W rozmowie z niemieckimi dziennikarzami Schroder przyznał zresztą, że taka sytuacja to dla niego ogromny ból głowy, gdyż właśnie teraz powinien przygotowywać się razem z drużyną do walki o obronę mistrzostwa. Przy okazji Niemiec wygadał też, że w całym zespole tylko on i LeBron nie są jeszcze zaszczepieni – tymczasem James mocno chciał swoją decyzję zachować w tajemnicy.
Tym samym Lakers w decydujących momentach sezonu zasadniczego są w trudnej sytuacji, szczególnie że LeBron po 20 meczach przerwy teraz znów ma przymusowy odpoczynek. W jego przypadku chodzi o uraz, który odnowił się po powrocie do gry – w związku z tym James dostanie jeszcze trochę wolnego i nie zagra najpewniej ani w czwartek z Clippers, ani w piątek z Blazers.
Sęk w tym, że broniący tytułu mistrza NBA zespół przez długą absencję swoich liderów znacznie osłabił swoją pozycję w konferencji zachodniej. Lakers przez chwilę byli nawet na siódmym miejscu, które oznacza udział w turnieju play-in i konieczność grania dodatkowych meczów w walce o fazę play-off, a z takiego obrotu spraw mocno niezadowolony był np. sam LeBron.
W poniedziałek wszystko ułożyło się jednak po ich myśli – nawet w osłabieniu udało im się ograć Nuggets, a świetnie spisał się m.in. Marc Gasol, który w poprzednich tygodniach niemal całkowicie wypadł z rotacji. Kluczowy blok zaliczył z kolei Anthony Davis, dla którego powrót po kontuzji także nie jest łatwy – na razie AD nie wygląda tak dobrze jak na starcie rozgrywek.
Na dodatek poniedziałkowe spotkania przegrali Mavericks oraz Blazers, co dla Lakers było bardzo dobrą wiadomością w kontekście walki o czołową szóstkę w konferencji. Jednak już we wtorek Mavs nie dali szans Miami Heat i z bilansem 37-28 wrócili na piąte miejsce na Zachodzie. Ekipa z Los Angeles (37-28) jest teraz szósta i ma jeden mecz przewagi nad Portland (36-29).
Tomek Kordylewski