
Przypomnijmy – rozgrywki ENBL nie są absolutną nowością, jednak jeszcze nigdy tyle polskich klubów nie było ich częścią. Do rywalizacji zgłosiło się łącznie 12 ekip, aż 5 z Polski. To Enea Zastal BC Zielona Góra, BM Stal Ostrów Wielkopolski, Trefl Sopot, Polski Cukier Start Lublin oraz King Szczecin. Drużyny z Lublina i Zielonej Góry rozegrały już pierwsze mecze.
Całe rozgrywki zainicjowało spotkanie w Lublinie, które odbyło się w ubiegły wtorek. Wówczas podopieczni Artura Gronka dość pewnie pokonali TalLech Optibet – 83:68. W lubelskim zespole szczególnie wyróżniało się dwóch graczy – “Scoochie” Smith oraz Kregor Hermet. Co ciekawe, kilka dni później kontrakt z Estończykiem został rozwiązany.
Zastal swój udział w rywalizacji rozpoczął w sobotę. Pierwszym rywalem zielonogórzan był estoński BC Kalev / Cramo. Jest to ekipa, z którą Zastal grał w przeszłości w ramach ligi VTB. Od tego sezonu obie ekipy – solidarnie – nie są częścią rozgrywek.
Końcowy wynik (74:69) wskazuje na to, że byliśmy świadkami wyrównanego spotkania. Nic bardziej mylnego! Przed rozpoczęciem czwartej kwarty podopieczni Olivera Vidina prowadzili ponad 20 punktami. Sęk w tym, że podczas ostatnich dziesięciu minut zdołali zdobyć raptem 4 punkty, przez co w końcówce było gorąco.
Po zwycięstwie nadeszła jednak porażka. Zastal przegrał z drużyną z Kijowa – 74:63. Zielonogórzanie ostatni raz na prowadzeniu byli na początku drugiej kwarty. Od tej pory musieli gonić wynik. Pogoń była jednak nieudana, bo mecz zakończył się jedenastopunktową stratą.
Trener Vidin tego dnia mocno rotował zawodnikami – wykorzystał aż dziesięciu, a tylko jeden z nich spędził na parkiecie więcej niż 30 minut. Najlepszym zawodnikiem Zastalu był Alen Hadzibegović, który zakończył mecz z double-double na koncie – 14 oczek, 10 zbiórek.
A przed nami kolejne spotkania z udziałem polskich drużyn. Już w poniedziałek starcie polsko-polskie – King zmierzy się w Szczecinie z Treflem. Dzień później drużyna trenera Miłoszewskiego zagra z Basketem Brno, z kolei “Stalówka” stanie naprzeciw izraelskiego Ironi Ness Ziona.