Czwarte z rzędu triple-double, trójka na dogrywkę, w sumie 35 punktów i wygrana Oklahoma City Thunder z Washington Wizards 126:115. Dzień jak co dzień.
Amerykańscy statystycy prześcigają się w wynotowywaniu coraz bardziej zakręconych liczb dotyczących Russella Westbrooka. Ostatnio pojawiają się porównania jego triple-double z osiągnięciami wszystkich klubów. I okazuje się, że w ostatnich 10 latach żaden nie miał więcej – żaden klub – niż rozgrywający Thunder.
Środowe triple-double z Wizards – 35 punktów, 14 zbiórek i 11 asyst – było jego 46. w karierze. Wszyscy gracze Boston Celtics z ostatniej dekady uzbierali ich 31. Inne kluby – sporo mniej.
Mecz Thunder z Wizards, czyli pojedynek ekipy z Oklahoma City ze jej byłym trenerem Scottem Brooksem, który dostał porządną owację od kibiców z OKC, nie był jednak łatwy. Goście z Waszyngtonu w ostatnich dniach grają lepiej, przed starciem z Thunder wygrali 4 z 6 meczów.
Gospodarze prowadzili przez większość meczu, długo nawet kilkunastoma punktami, ale Wizards pozbierali się pod koniec trzeciej kwarty i doprowadzili do remisu. A w czwartej wyszli na prowadzenie – było nawet 97:90, a potem 101:95 na niespełna trzy minuty przed końcem.
Wtedy jednak zaczęli trafiać najlepsi w Thunder Westbrook i Victor Oladipo (25 punktów, 6 zbiórek, 6 asyst). Do remisu „Russ” doprowadził taką akcją:
https://www.youtube.com/watch?v=ZVrTtxDnEzY
W dogrywce Westbrook zdobył jeszcze 14 punktów, Wizards od początku musieli gonić, ale już nie dali rady. 31 punktów dla gości zdobył Bradley Beal, 19 dodał Markieff Morris, a 15 punktów i 15 asyst miał John Wall.
Marcin Gortat skończył mecz z 12 punktami i 11 zbiórkami.
PS Średnie Russella Westbrooka z sezonu 30,9 punktu, 10,3 zbiórki, 11,3 asysty.