PRAISE THE WEAR

Rusza wielki finał NBA – Bucks czy Suns?

Rusza wielki finał NBA – Bucks czy Suns?

Przed nami najważniejsze momenty sezonu 2020/21 w NBA, które zadecydują o tym, kto podniesie trofeum Larry’ego O’Briena do góry. We wtorkową noc (godz. 3.00 polskiego czasu) startują finały, a naprzeciwko siebie staną drużyny Milwaukee Bucks i Phoenix Suns.
Devin Booker, Chris Paul i Torrey Craig / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Ekscytacja rośnie coraz bardziej, a szczególnie w dwóch miastach w Stanach Zjednoczonych nerwowo przebierają nogami przed startem tegorocznych finałów – w Phoenix oraz w Milwaukee. We wtorek rozpoczną się bowiem finały NBA, które zaczniemy w ciepłej Arizonie, gdzie liga po raz ostatni na tak dużej scenie gościła w 1993 roku podczas pojedynków Suns z Chicago Bulls.

Teraz czas na starcie Suns i Bucks, które na pewno rozstrzygnie się do 22 lipca, gdyż to wtedy dojdzie do ewentualnego pojedynku numer siedem. Liga podała już zresztą pełny terminarz meczów finałowych wraz z godzinami (sześć z siedmiu spotkań rozpocznie się o 3:00 czasu polskiego, a wyjątkiem jest starcie numer trzy, które zacznie się godzinę wcześniej niż pozostałe):

Oba zespoły nie miały łatwo w drodze do finałów, a w szczególności Milwaukee Bucks musieli pokonać bardzo trudną przeszkodę w postaci wyżej rozstawionych Brooklyn Nets. Udało im się to dopiero po siódmym meczu, do którego doszło w Nowym Jorku, a w którym widzieliśmy dogrywkę – była to zresztą pierwsza od 2006 roku dogrywka w meczu numer siedem.

Po ograniu Nets ekipa z Milwaukee w finałach konferencji po sześciu meczach rozprawiła się z zespołem Atlanta Hawks, choć spory wpływ na przebieg rywalizacji miały kontuzje – Trae Younga po stronie Hawks oraz Giannisa Antetokounmpo po stronie Bucks. Na ten moment występ greckiego skrzydłowego w pierwszym meczu finałów wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Droga Suns do finałów także nie była usłana różami – po trzech meczach tegorocznej fazy play-off drużyna z Phoenix przegrywała 2-1 z broniącymi tytułu mistrza Lakers, ale Słońcom udało się odwrócić losy tej serii. Nie da się ukryć, że pomogła im kontuzja Anthony’ego Davisa, a w dwóch kolejnych rundach skorzystali też na urazach Jamala Murraya (Nuggets) i Kawhi Leonarda (Clippers).

Ostatecznie jednak nie mieli przecież na to żadnego wpływu, a na dodatek sami w trakcie playoffs zmagali się z problemami zdrowotnymi – nieszczęście dopadało kilka razy przede wszystkim Chrisa Paula, choć rozgrywający zdaje się jest w pełni gotów na swoje pierwsze finały w karierze. Miejmy więc nadzieję, że obu zespołom uda się zagrać w pełnych składach. 

W finale spotykają się dwie spośród najlepszych drużyn sezonu zasadniczego – Suns z bilansem 51-21 zajęli drugie miejsce na Zachodzie, podczas gdy Bucks wyjątkowo odpuścili nieco sezon zasadniczy i uplasowali się dopiero na trzecim miejscu na Wschodzie z bilansem 46-26. Oznacza to, że przewagę parkietu w finałach będą mieli zawodnicy Phoenix. 

Pomogły z pewnością dwa zwycięstwa nad Bucks w bezpośrednich pojedynkach sezonu zasadniczego, choć warto podkreślić, że oba spotkania Suns wygrali różnicą zaledwie jednego punktu. W związku z tym należy spodziewać się zaciętej rywalizacji w finałach, choć dziś obie drużyny mają za sobą już spory bagaż doświadczeń, a o starciach z sezonu zasadniczego zdążyły już pewnie zapomnieć. 

Na ten moment faworytem tak pierwszego meczu (kurs 1.45 na zwycięstwo w Superbet), jak i całego finału (kurs 1.50 na mistrzostwo w Superbet), są zawodnicy Suns, a spory na to wpływ ma pewnie fakt, że w tej chwili jest to po prostu nieco zdrowsza drużyna. Ewentualny powrót Giannisa Antetokounmpo do gry może jednak losy całej serii odmienić. 

Pojedynek między Bucks i Suns powinien być ucztą przede wszystkim dla miłośników dobrej i skutecznej gry w obronie, dlatego niekoniecznie należy spodziewać się zbyt wielu punktów. Spotkają się bowiem dwie najlepsze w tegorocznej fazie play-off zespoły pod względem defensywy. Startujemy już o 3:00 czasu polskiego – o mistrzostwo gramy jak zwykle do czterech zwycięstw.

Tomek Kordylewski

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami