Drużyna z Włocławka, najlepszy zespół rundy zasadniczej, jest murowanym faworytem serii z PGE Turowem Zgorzelec. Ale przy jej ewentualnym, pierwszym potknięciu, może znów rozpętać się piekło.

To są buty LeBrona Jamesa – Ty też możesz w nich grać! >>
Pierwszy mecz serii Anwil – Turów dziś (czwartek) o godz. 20.00. Można go zobaczyć za pośrednictwem internetowego przekazu Emocje.TV. Także w czwartek zaczyna się druga z ćwierćfinałowych serii, Stelmet vs. Rosa – nasza zapowiedź TUTAJ >>
Dlaczego może wygrać Anwil?
1. Najlepsza obrona w lidze
Czas na skorzystanie z najważniejszego atutu Anwilu. Tym bardziej, że Turów jest drużyną kiepsko radzącą sobie z mocną presją rywala, zwłaszcza w meczach wyjazdowych. Niespodzianki zgorzelczan zdarzają się raczej, gdy przeciwnik decyduje się na ofensywną wymianę ciosów – przykładem niedawny mecz ze Stelmetem, ale też pamiętny mecz w Zgorzelcu, który był pierwszą porażką Anwilu w sezonie.
2. Gwiazdy zrobią różnicę
Quinton Hosley w wersji playoff, Ivan Almeida – MVP sezonu regularnego czy Josip Sobin. Graczy takiego formatu Turów nie posiada. Anwil ma również zdecydowaną przewagę w sile polskiej rotacji, zestaw Łączyński, Zyskowski, Leończyk, Wojciechowski to jednak dużo, dużo więcej niż Skibniewski, Bochno, Patoka, Borowski i Jarecki.
3. Coś do udowodnienia
O klęsce z ubiegłego sezonu przez rok powiedziano już wszystko. Bez względu na to, jak daleko Anwil zajdzie w playoff, w pierwszej rundzie będzie zdeterminowany, by pokazać, że nie jest tylko zespołem rundy zasadniczej i tym razem z przytupem pokonać zespół z 8. lokaty. Turów może paść ofiarą tej pozytywnej, sportowej złości.
Dlaczego może wygrać Turów?
1. Ma zawodników na wielkie mecze
Cameron Ayers i Stefan Balmazović pokazali w tym sezonie, że potrafią wygrywać mecze wielkimi rzutami i doskonałą postawą w końcówkach spotkań, całymi seriami zdobywanych punktów. Jeśli Turów utrzyma się w grze do ostatnich minut, to będzie miał do kogo podać piłkę z nadzieją na zwycięskie punkty.
2. Spokojna głowa
Już sam awans do playoff wydaje się sukcesem Turowa, kilka tygodni temu wydawał się mało realny. Przy braku presji grywa się dużo łatwiej, tym bardziej z rywalem, wokół którego – po ewentualnym pierwszym potknięciu – piekło zacznie płonąć. Presja na zespół z Włocławka jest (tradycyjnie) gigantyczna.
3. Niedawna zadyszka Anwilu
Włocławianie byli najlepszą drużyną sezonu zasadniczego, ale w ostatnich tygodniach grali wyraźnie słabiej. Częściowo na pewno z powodu kontuzji, ale też mieli problem z atakiem. Gra w ofensywie po dołączeniu nowych zawodników nie układała się zbyt dobrze i niekoniecznie był to efekt wyłącznie cięższych treningów.
Typ PolskiKosz.pl: Anwil wygra 3:0
Wielkie obniżki na wszystkie produkty NBA – tylko do 27 kwietnia! >>