– Każdy, kto zna się na koszykówce, widział, jakie mieliśmy braki. Potrzebowaliśmy takiego gracza. A to, że wygrywa się mecze, nie znaczy, że nie można grać lepiej – mówi trener Rosy Wojciech Kamiński.

PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
Ryan Harrow od wtorku jest w Radomiu i w niedzielę zadebiutuje w PLK w meczu z Czarnymi. Interesujące będzie to, jak się wkomponuje w zespół, który wygrał sześć meczów z rzędu i złapał dobry rytm.
Amerykanin jest rozgrywającym, który lubi zdobywać punkty. W Georgia State rzucał po 18,3, w Grecji po 12,7 dla AGO Rethymno, a we Włoszech po 10,7 dla Consulinvest Pesaro.
– Ryan potrafi zagrać na obu pozycjach, a na treningach pokazał, że nie ma problemu z podaniem. Statystycznie nigdy nie był wybitnym podającym, ale potrafi znajdować kolegów – mówi Wojciech Kamiński, który jest zadowolony z Amerykanina po kilku dniach treningów.
O Harrowie wiemy, że dobrze panuje nad piłką, że nie ma problemów z mijaniem rywali w obie strony, że pracuje nad rzutem za trzy, choć nie jest to jego najmocniejsza broń. Po pick and rollach szuka raczej rzutu niż podania, ma wyczucie do przechwytów i dobrze czuje się w kontrze.
Nie wiemy jednego – jak wpasuje się w grę Rosy, która w tej chwili wygląda dobrze.
– Zgadzam się, jest dużo racji w powiedzeniu, że lepsze wrogiem dobrego, ale każdy kto zna się na koszykówce widział, jakie mamy braki – mówi Kamiński. – To, że wygrywa się mecze, nie znaczy, że nie można grać lepiej. Oczywiście, najważniejsze są zwycięstwa, ale w większości ostatnich spotkań mieliśmy w pewnym momencie kilkanaście punktów przewagi, a o wygrane walczyliśmy do końca.
– Musieliśmy się wzmocnić. Bo co byśmy zrobili w razie, odpukać, kontuzji? Chłopcy, którzy grali więcej po odejściu Tyrone’a Brazeltona, wykorzystali swoje szanse, ale my cały czas wiedzieliśmy, że musimy się na obwodzie wzmocnić.
– Teraz może się zdarzyć, że chwilami będziemy grali gorzej, że będziemy szukali rytmu i pracowali nad wkomponowaniem Ryana, ale potencjalnie skład będzie wyglądał lepiej – dodaje trener Rosy.
W ostatnich spotkaniach w bardzo dobrej formie jest Daniel Szymkiewicz, który i zdobywa sporo punktów, i zalicza dużo asyst. – Nie powiem teraz, czy Ryan będzie grał obok Daniela czy dzielił z nim minuty. Nie chcę szufladkować gracza, mam wszechstronnego koszykarza i większe pole manewru.
– Harrow może grać na jedynce i na dwójce, i na obu pozycjach będę go ustawiał w zależności od rywala, meczu i tego, jak będą spisywali się Daniel, Filip, „Sokół”, „Zyzio” lub Damian Jeszke – mówi Wojciech Kamiński.
ŁC