Bracia Zywertowie, Filip Małgorzaciak, a może Grzegorz Kulka? Gra w Gdyni mogłaby pomóc w rozwoju kariery niejednemu młodemu zawodnikowi.

PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
Emocji podczas meczu Asseco ze Stelmetem starczyło na dwie kwarty. Po przerwie można było już połączyć obserwowanie z rozmyślaniem na inne tematy, np. jak będzie wyglądać gdyńska drużyna w przyszłym sezonie.
Po nagłym odejściu Filipa Matczaka można przypuszczać, że zatrzymanie w Gdyni na kolejny sezon Krzysztofa Szubargi czy Przemysława Żołnierewicza nie będzie proste. Na dodatek nie wiadomo, czy Marcel Ponitka nie będzie chciał spróbować ponownego wyjazdu do USA. I mimo że Przemysław Frasunkiewicz ma szeroki skład na ławce rezerwowych, kilku nowych graczy z pewnością mu się przyda. Nie tylko do bezpośredniego wzmocnienia, ale także do zwiększenia rywalizacji, która jest motorem postępu.
Oto wymyślona na poczekaniu piątka graczy, których kontrakt z klubem w Gdyni przed sezonem 2017/18 byłby dużym plusem. Od razu trzeba zaznaczyć, że podczas pisania tekstu nie został zapytany żaden agent, żaden zawodnik ani żaden prezes. To tylko luźne rozmyślenia oraz pobożne życzenia autora, a wszystko i tak rozstrzygnie się w klubowych gabinetach.
Kamil Zywert + Marek Zywert – trapiony kontuzjami rozgrywający, który w niedzielę zagrał w Gdyni niecałe 7 minut, w końcu jest zdrowy i wydaje się być gotowy do potwierdzenia swojego talentu. Czy będzie w Polsce lepsze miejsce do tego niż Gdynia?
No i wprawdzie wg polskiego przysłowia to nieszczęścia chodzą parami, ale dlaczego nie dołożyć w pakiecie jego brata, który zalicza dobry sezon w czołowej drużynie I ligi? Marek – do tej pory grający głównie jako rzucający obrońca – w tym sezonie dużo pomaga Sokołowi na rozegraniu. Z niezłym zresztą skutkiem – ze średnią 5,0 jest czołowym asystującym na zapleczu ekstraklasy.
Filip Małgorzaciak – po odejściu Matczaka i (prawdopodobnie) Żołnierewicza na obwodzie zrobi się dziura, którą warto będzie załatać kimś z większym doświadczeniem niż trenujący już w Gdyni młodzieżowcy. Może warto sprowadzić nad morze 24-letniego rzucającego Miasta Szkła Krosno, który ma już za sobą m.in. ważną rolę w awansie krośnian do ekstraklasy (10,1 pkt przy 39% za 3)? To taki zawodnik z drugiego rzędu, który może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Grzegorz Kulka – jeden ze zdolniejszych polskich podkoszowych młodszego pokolenia nie ma udanego sezonu. Najpierw bolesna kontuzja przeszkodziła w przygotowaniach, a potem (a może przez nią) nie zdołał przebić się do składu Trefla, w którym zalicza obecnie tylko krótkie epizody. Kontrakt kontraktem, ale w Sopocie cały czas podkreślają, że najważniejszy dla Trefla jest rozwój zawodnika (nawet, gdy na jego miejsca sprowadzają kogoś innego) – może skuszą się na wypożyczenie?
Aleksander Dziewa – trenujący dopiero od 4 lat 20-latek jest wprawdzie związany z wrocławskim Śląskiem i walczący o I ligę klub na pewno nie pozbędzie się go łatwo, szczególnie w przypadku wywalczenia awansu na zaplecze ekstraklasy – ale im szybciej Dziewa trafi do ekstraklasy, tym lepiej dla niego. W Polsce o obiecujących środkowych niełatwo, dlatego w Gdyni powinni zainteresować się MVP tegorocznych MP U20, rozgrywanych zresztą pod ich nosem.
Michał Świderski, @miswid, polishhoops.pl