REDAKCJA

Sanders nieskuteczny, ale to on rozstrzygnął ten mecz. Anwil pokonał Twarde Pierniki!

Sanders nieskuteczny, ale to on rozstrzygnął ten mecz. Anwil pokonał Twarde Pierniki!

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Gonitwa Twardych Pierników za Anwilem trwała wręcz cały mecz. Minęło prawie 5 minut, a Anwil miał już dwucyfrową przewagę. Kapitalnie grał Jakub Garbacz, który pierwszą kwartę zakończył z 12 punktami, w tym trzema celnymi trójkami. Reprezentant Polski w swoich popisach miał dziś równie skutecznego kompana – Amira Bella. Amerykanin z kolei na początku drugiej kwarty miał na koncie 8 oczek. Torunianie, mimo starań, przegrywali po pierwszej połowie 30:41.

W trzeciej kwarcie zrobiło się gorąco. Przewaga “Rottweilerów” jakkolwiek stopniała, co nastroiło toruńskich kibiców. Twarde Pierniki zaliczyły serię 7:0, a niedługo później, dość szczęśliwie, trafił z dystansu również Bartosz Diduszko. Wtedy torunianie zbliżyli się na rekordową odległość – 52:56.

Chwila słabości wśród gospodarzy sprawiła, że Anwil znacząco im odskoczył – na dwanaście punktów. Wydawało się, że większych emocji związanych z tym meczem już nie doświadczymy. A jednak! Różnica między zespołami zaczęła wręcz momentalnie topnieć. Zdobywanie punktów wzięli na siebie Smith z Filipoviciem, a gdy trafienie dołożył również Vucić, to… Twarde Pierniki objęły prowadzenie! Seria 13:0!

Można powiedzieć, że to nie był mecz Victora Sandersa. Można było nawet przypuszczać, że poniedziałkowy występ okaże się jego najgorszym w tym sezonie. Lider Anwilu jednak w żaden sposób nie zaczął rezygnować ze “swoich” rzutów. Robił to, do czego nas przyzwyczaił. 4,5 minuty do końca – trafił za trzy. Dwie minuty później – faulowany przez Smitha i trzy celne rzuty wolne. Kolejne dwie minuty później – jeszcze jedna celna trójka Sandersa! Torunianie w końcówce nie znaleźli na niego skutecznej odpowiedzi i nie zdołali już odrobić straty. Choć trzeba to podkreślić – ekipa trenera Suboticia bez walki się nie poddała. To na pewno. Emocjonujące widowisko w Toruniu zakończone na korzyść “Rottweilerów” – 83:78.

Wśród torunian świetnie działał tercet Filipović & Smith & Vucić. Ostatni z wymienionych bardzo dobrze radził sobie z Kalifem Youngiem, środkowym rywali. Brakowało z kolei punktów Trey’a Diggsa, który potrafi grać zdecydowanie lepiej.

Anwil? Świetne występy Bella i Garbacza, a w końcówce także Sandersa, który w ostatniej chwoli odnalazł rytm i poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Czternastego w tym sezonie!

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami