Dennis Schröder był tej nocy lepszy od Kyriego Irvinga, a jego Atlanta Hawks jako pierwsi w lidze ograli niepokonanych dotąd Cleveland Cavaliers 110:106.
Możesz grać w butach gwiazd NBA – zobacz modele >>
Obrońcy tytułu podchodzili do tego spotkania jako ostatnia niepokonana (bilans 6-0) drużyna w lidze. Mieli też najlepszy atak, który na sto posiadań zdobywał średnio 111,9 pkt. Po meczu z Hawks spadli w tej klasyfikacji na drugie miejsce.
Oczywiście spora w tym zasługa bardzo dobrej defensywy zespołu Mike’a Budenholzera. Thabo Sefolosha skutecznie utrudniał życie LeBronowi Jamesowi, na którego dodatkowo czekał pod koszem Dwight Howard (3 bloki w meczu). Tristan Thompson nie oddał nawet rzutu z gry. Przestrzelił dwa wolne i zanotował raptem dwie zbiórki.
Piłka wędrowała na obwód, ale tam nawet z czystych pozycji całkowicie zawodziła tego dnia skuteczność. Do przerwy Cavs, którzy wciąż mogą pochwalić się drugą najwyższą średnią celnych trójek na mecz, trafili zaledwie 4 z 22 oddanych prób. J.R. Smith przykładowo zanotował 1/7. On, LeBron James i Thompson w sumie zdobyli dla swojej drużyny tylko 5 punktów.!
Potem było trochę lepiej. Na koniec dnia wyszło, że koszykarze Tyronna Lue trafili 11 z 42 rzutów zza łuku. Przed meczem z „Jastrzębiami” mieli czwartą skuteczność z dystansu w NBA (38,5 proc.). Po siódmym pojedynku są już jednak o 2,8 punktu procentowego gorsi i zajmują pod tym względem dopiero 8. pozycję.
Trzy razy próbowali się w tym meczu podnieść i omal nie dopięli swego. Po zdobyciu w pierwszej połowie 42 „oczek”, w drugiej zaaplikowali już rywalom o 22 więcej. Ostatecznie jednak ekipie z Atlanty udało się dowieźć do końcowego gwizdka prowadzenie, które wypracowała sobie na przełomie drugiej i trzeciej kwarty. To właśnie wtedy przez dokładnie 7,5 minuty zaliczyła serię punktową 24:4.
I choć w pewnym momencie była już nawet 18 „oczek” na plusie, pozwoliła jeszcze rywalom na powrót na różnicę zaledwie jednego posiadania. Najpierw przebudził się James, który w drugiej połowie zdobył 21 punktów, z czego 16 w trzeciej kwarcie. Potem w swoim stylu dominować zaczął Kyrie Irving (w sumie 29 pkt.). Pomagali Channing Frye i Kevin Love (24 pkt., 12 zb.), ale było już po prostu za późno.
ZOBACZ BUTY, W KTÓRYCH GRA KYRIE IRVING >>
Na swoim postawił Dennis Schröder. Jego pojedynek z Irvingiem był ozdobą całego spotkania. Reprezentant Niemiec poprzestał na 28 punktach i 6 asystach. Niespodziewanie okazał się również lepszy od swojego vis a vis pod względem celności rzutów za trzy. On trafił ich 3 na 6 prób, rywal tylko 1 z 7.
Dla Hawks zwycięstwo z Cavs ma z pewnością wyjątkowy smak. Ostatni raz bowiem wygrać z LeBronem i spółką udało im się 20 miesięcy temu. Od tamtego czasu doznali łącznie aż 11 porażek, na które złożyły się m.in. dwie przegrane do zera serie play-off. A smakuje pewnie o tyle lepiej, że do Cleveland przyjechali w osłabieniu – bez Kyle’a Korvera, który dostał wolne z okazji narodzin syna.
Mateusz Orlicki
https://www.youtube.com/watch?v=OsSjLH1rBdw