Ma 18 lat, złoto mistrzostw Europy i sukcesy z Realem Madryt. A to dopiero początek, teraz czas na NBA.
BACK ON THE COURT – świetne rabaty w Sklepie Koszykarza >>
W finale EuroBasketu show ukradł Goran Dragić, ale to kontuzja Luki Doncicia zachwiała pewnością Słowenii w bitwie z Serbią. Gdy 18-letni skrzydłowy skręcił kostkę, przewaga jego drużyny zaczęła topnieć, zespół stracił rytm gry i szalenie ważną opcję w ataku. Na szczęście dla Słowenii – w końcówce na wyżyny wznieśli się Klemen Prepelić, Anthony Randolph i Jaka Blazić.
Ale ten turniej w dużym stopniu należał też do Doncicia. Miejsce w pierwszej piątce EuroBasketu – obok Dragicia, Aleksieja Szwieda, Bogdana Bogdanovicia i Pau Gasola – było w pełni zasłużone. On, nastolatek, i cztery wielkie gwiazdy europejskiego, a nawet światowego basketu.
Cyferki Doncicia z turnieju? 14,3 punktu, 8,1 zbiórki, 3,6 asysty, 0,9 przechwytu i tylko 1,3 straty w 29,1 minuty gry na boisku. 40,6% z gry – to na pewno do poprawy. A szczególnie – 31,1% za trzy, bo Słoweniec czasem podejmował zbyt pochopne i odważne decyzje rzutowe. Ale to drobiazg.
Goran Dragić: On będzie nr. 1
Jego wpływ na grę mistrzów Europy był większy niż statystyki. Doncić z imponującą dojrzałością, ale wciąż nastoletnim entuzjazmem często dyktował rytm gry. Podnosił swój zespół w górę, brał odpowiedzialność.
Miał 11 punktów, 12 zbiórek i 8 asyst w znakomitym półfinale z Hiszpanią.
Zaliczył 14 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst z Ukrainą, w 1/8 finału, gdy słabszy dzień miał Dragić.
Rzucił 22 punkty z Grecją, zdobył aż 27 z Łotwą, w jednym z najlepszych meczów turnieju.
Wielokrotnie podrywał zespół – nie tylko niesamowitymi trójkami, szybkimi kontrami czy efektownymi wsadami. Czasem to był okrzyk po udanym zagraniu, czasem machnięcie rękami do publiczności, czasem zdenerwowanie rywala (Adam Hrycaniuk) czy znaczące spojrzenie informujące, kto rządzi na boisku (w stronę Kristapsa Porzingisa).
Czy Luka Doncić na EuroBaskecie nas zaskoczył? I tak, i nie. On po prostu w świetnym stylu potwierdził to, co doskonale wiedzieliśmy – jest poważnym kandydatem do wyboru z nr. 1 draftu 2018.
– W najbliższych latach Luka będzie najlepszym graczem w Europie. A także w NBA! To urodzony zwycięzca. I wcale nie żartuję. Zapamiętajcie moje słowa: on będzie jednym z najlepszych graczy na świecie – mówił po finale Goran Dragić.
Kukoc + Bodiroga + Petrović + Teodosić
I właściwie wiemy to od momentu, w którym o nim usłyszeliśmy. Niektórzy zorientowali się wcześniej, jak jego pierwszy trener Grega Brezovec, który w 2007 roku po zaledwie 16 minutach treningu odesłał 8-letniego Lukę do starszej grupy. Inni, trochę później – może po Torneo Lido di Roma w 2012 roku? Tam, w finale, mierzący wówczas ok. 180 cm wzrostu 13-latek zdominował finał – w meczu z Lazio Basket (104:76) zdobył dla Olimpii Lublana 54 punkty, miał 11 zbiórek i 10 asyst.
FACT: Luka Dončić was ejected after 16 minutes of his 1st practice at Olimpija's basketball school… & sent to older team. He was too good. pic.twitter.com/eenOu2kE8N
— Yugobasket (@yugobasket) September 13, 2017
Ale chyba już wszyscy dowiedzieli się, że mają do czynienia z perełką, gdy we wrześniu 2012 roku Doncić podpisał kontrakt z Realem Madryt. A potem zaczął wygrywać dla niego tytuły w rozgrywkach młodzieżowych, a z czasem – mecze w seniorach. W ACB, w Eurolidze, pokazywał czarodziejskie zagrania, ale też dojrzałość i gotowość do wygrywania ważnych meczów.
– Kiedy gram, czuję się tak samo, jakbym śnił – powiedział kilka lat temu Doncić.
– Luka potrafi wszystko. Nie lubię go porównywać z innymi, ale ma w sobie coś z Toniego Kukoca, widzi boisko jak Dejan Bodiroga, porusza się jak Drażen Petrović, a podaje jak Milos Teodosić – stwierdził potem jego ojciec Sasa, były skrzydłowy, który otarł się o reprezentację Słowenii.
A jego syn właśnie ją przejmuje od Gorana Dragicia. Ma 18 lat, złoto mistrzostw Europy i sukcesy z Realem Madryt. I to dopiero początek.
ŁC
BACK ON THE COURT – świetne rabaty w Sklepie Koszykarza >>