PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Udany początek meczu Stali mógł sugerować, że goście postawią się faworytom z Gdyni. Z ogromną energią wskoczył w to spotkanie Przemysław Żołnierewicz, dla którego mecz z jego poprzednim klubem był na pewno wyjątkowy.
Na grę skrzydłowego z Ostrowa szybko odpowiedział jego vis a vis, czyli Bartłomiej Wołoszyn, który w pierwszej połowie uzbierał 11 punktów. Arka z każdą minutą przejmowała kontrolę nad tym spotkaniem, głównie za sprawą coraz mocniejszej obrony.
Ostrowianie mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktu. Malutcy i chudziutcy przy atletach z Gdyni Jay Threatt i Donte McGill odbijali się od rywali i w pierwszej połowie trafili tylko 5 z 16 rzutów z gry. Arka prowadziła do przerwy 45:29.
Stal mimo dużej straty nie poddała się. W trzeciej kwarcie w szeregi Arki wdarło się nieco rozluźnienia i rzutami z dystansu (Threatt i Jakub Garbacz) goście odrobili sporą część strat. Ostrowianie grali także coraz lepiej w obronie (trener Łukasz Majewski próbował także obrony strefowej).
Gdynianie wciąż mieli problemy ze złapaniem odpowiedniego rytmu w ataku, co rodziło kolejne frustracje. Stal zwęszyła swoją okazję i po dwóch trafieniach Żołnierewicza przegrywała już tylko 1 punktem.
Pudłująca Arka była w coraz większych kłopotach, bo Szymkiewicz wyprowadził Stal na 3-punktowe prowadzenie. Gdynianie uparli się na rzuty za 3 punkty, mimo że w Stali centrem był Żołnierewicz. W tym meczu podopieczni Przemysława Frasunkiewicza mieli jednak małe problemy ze skutecznością – 11/33, czyli 33%.
Arka w kilka sekund poprawiła znacznie defensywę, ale recepty na problemy w ataku nie znalazła. Dopiero akcja na Josha Bostica na minutę do końca pozwoliła gospodarzom odzyskać prowadzenie. Stal miała jednak odpowiedzieć, czyli akcje dwójkową ex zawieszonych – Threatta i Nikoli Jevotovicia.
Gdynianie mieli 15 sekund, piłkę i punkt straty. Hammonds nie trafił otwartej trójki z rogu, a Stal wyrwała piłkę na zbiórce. Parę sekund później Krzysztof Szubarga faulował niesportowo, a celny rzut wolny Pauliusa Dambrauskasa ustalił wynik tego spotkania – 71:69 dla ostrowian.
Pierwsze zwycięstwo Stali stało się faktem i to w najmniej oczekiwanym momencie – w meczu wyjazdowym w Gdyni. Dla Arki to już druga wpadka na własnym parkiecie – wcześniej przegrali już z GTK Gliwice Bez wygranej są więc już tylko Legia Warszawa i Polpharma Starogard Gdański.
Pełne statystyki znajdziesz TUTAJ.
GS