PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Najpierw mieliśmy koncert Astorii, a potem efektowny pościg Stali. Zaczęło się od niedbałej gry w ataku gospodarzy. Nowa drużyna Artura Gronka przechwyty zamieniała na kontry i punkty, a jej ofensywę napędzał A.J. Walton. Po 1. kwarcie bydgoszczanie prowadzili aż 28:12!
Chwilę później wspaniałe wejście zaliczył Michał Aleksandrowicz. “Panda” trafił 2 trójki z rzędu, zdobył 10 punktów w ciągu 5 minut. Dobre zmiany dali także Dorian Szyttenholm i Marcin Nowakowski, a Astoria zbudowała aż 18-punktową (35:17) przewagę.
Stal w końcu się jednak ogarnęła. Dużo lepsza obrona oraz wsparcie w ataku dla, od początku bardzo energetycznego, Pauliusa Dambrauskasa. Dobrze zaczęli grać także Jay Threatt i Yancy Gates, a gospodarze dla odmiany zaliczyli serię 16:0. Do przerwy było już zaledwie 37:35 dla Astorii.
Po zmianie stron także to Astoria wyglądała wyraźnie lepiej. Nie odskoczyła wyraźniej, ponieważ z dystansu seryjnie pudłowali jej podstawowi strzelcy – Michał Nowakowski i Michał Chyliński. Dobre minuty zaliczyli jednak Mateusz Zębski i (ponownie przydatny) 36-letni Szyttelholm. Po 30 minutach było 61:57 dla gości z Bydgoszczy.
W 4. kwarcie wydawało się, że Stal przejmie ten mecz. Astorii brakowało przewag na obwodzie – AJ Walton był lekceważony przez obronę, a Marcin Nowakowski odstawał fizycznie od rywali. Ostrowianie zaś częściej teraz wybierali akcje do kosza, w końcu przydał się m.in. Nikola Jevtović, swoją dynamikę ponownie wykorzystywał Dambrauskas – najlepszy gracz niedzielnego spotkania.
Astoria uratowała się jednak w końcówce – po kilku dobrych akcjach Chyliśkiego i Waltona. Oba zespoły nie wykorzystały swoich ostatnich szans przy remisie (80:80) i mieliśmy kolejną dogrywkę w 1. kolejce tego sezonu.
W doliczonym czasie minimalną przewagę gościom dał Marcin Nowakowski, ale chwilę potem złapał 4. i 5. faul. W samej końcówce mieliśmy wojnę nerwów na wolnych, mylili się z jednej strony Walton, a z drugiej Threatt. Ważniejsze zbiórki zgarniała jednak Astoria, a na decydujące rzuty na linię dostał się Michał Chyliński i on już nie zawiódł.
Wymarzony powrót do ekstraklasy dla zespołu z Bydgoszczy i debiut Artura Gronka. Stal – po klęsce w superpucharze – znów wyglądała rozczarowująco.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW