
Chyba już teraz możemy to powiedzieć. To jest naprawdę udany debiutancki sezon Aleksandra Dziewy poza granicami Polski! Podkoszowy po wicemistrzowskim sezonie w Śląsku przeniósł się do Hamburg Towers, czyli niemieckiego klubu, z którym miał okazję rywalizować jeszcze w EuroCupie. Zresztą, wciąż gra w tych rozgrywkach, tylko w barwach innego zespołu.
W sobotni wieczór Hamburg Towers rywalizowali z Rostock Seawolves, starcie było zapowiadane jako całkiem wyrównane. Było… niecodzienne. “Wilki morskie” rzuciły “Wieżom” podczas drugiej kwarty… 37 oczek! Wystarczył kwadrans przerwy, by wszystko się zmieniło.
Po zmianie stron “Wieże” zaliczyły serię – uwaga – 19:0! Tak, dziewiętnaście oczek z rzędu! Z kolei Rostock po raz pierwszy trafił do kosza podczas trzeciej kwarty, gdy na zegarze pozostało pięć i pół minuty do końca tego fragmentu gry. Z 57:52 do 57:71 – szaleństwo! Od tego momentu drużyna Aleksandra Dziewy nie zeszła już choćby na chwilę poniżej dwucyfrowej przewagi. Finalnie wygrała na wyjeździe aż 111:94.
Za tak dobrym spotkaniem pod względem ofensywnym poszły oczywiście odpowiednie liczby. “Wieże” miały 71-procentową skuteczność za 2, a ponad 44-procentową zza łuku. Rozdały łącznie 25 asyst, popełniając zaledwie 9 strat. Kapitalny występ!
Co warto podkreślić, najlepszym punktującym całego spotkania był właśnie Aleksander Dziewa. Zresztą, nie po raz pierwszy. Tym razem jednak reprezentant Polski był wręcz bezbłędny! 6/6 za 2, 1/1 za 3 i 7/8 z linii rzutów wolnych, więc tylko jedna pomyłka. Łącznie 22 punkty! Do tego 6 zbiórek i 2 asysty.
Z bilansem 10-5 Hamburg Towers zajmują 7. miejsce w niemieckiej ekstraklasie. Znacznie gorzej radzą sobie w EuroCupie. Tylko dwa spośród czternastu spotkań zakończyły się na ich korzyść. Awans do kolejnej rundy rozgrywek jest już niemożliwy. 17 stycznia “Wieże” zagrają z Besiktasem, z kole na 20 stycznia zaplanowano ich starcie z Oldenburgiem.