Pierwszy numer w naborze 2017 – rozgrywający, drugi – też rozgrywający. Na przełomie lat 80. i 90. to było nie do pomyślenia. Ligą rządzili giganci, a dokładnie 25 lat temu w jej progi zawitał jeden z największych dominatorów w historii.
To są buty LeBrona Jamesa – możesz je mieć! >>
W pierwszej dziesiątce czwartkowego draftu wybrano aż pięciu rozgrywających, z czego dwóch na samym jego początku. 25 lat temu tendencja była zupełnie odwrotna, a jako pierwsi swoje nazwiska usłyszeli dwaj wielcy środkowi – Shaquille O’Neal oraz Alonzo Mourning.
Wówczas nie było to żadnym zaskoczeniem, gdyż gracze podkoszowi z jedynką wybierani byli regularnie. Przed Shaqiem ostatnim koszykarzem z pozycji niższej niż 4, którego nazwisko wyczytano w pierwszej kolejności, był James Worthy wybrany przez Los Angeles Lakers dokładnie 10 lat wcześniej.
24 czerwca 1992 roku ceremonię draftu NBA po raz pierwszy w historii zorganizowano w mieście innym niż Nowy Jork. Padło na Portland, a konkretnie halę Memorial Coliseum, w której jeszcze niespełna dwa tygodnie wcześniej miejscowi Trail Blazers walczyli w finałach NBA z Chicago Bulls Michaela Jordana.
Tego dnia nikt jednak nie rozmawiał ani o liderze „Byków”, ani o Clydzie Drexlerze. Ten dzień należał do Shaqa. Przed naborem toczyły się wprawdzie dyskusje na temat tego, czy to on, czy jednak Mourning zostanie wybrany jako pierwszy, ale ostatecznie Orlando Magic trafili w dziesiątkę i postawili na potężnego, urywającego obręcze 20-latka z uczelni LSU.
„Shaq Attack” na ligowych parkietach siał popłoch już od pierwszego dnia. Patrick Ewing, David Robinson, Hakeem Olajuwon i inni weterani wydawali się nie robić na nim większego wrażenia. Już w pierwszym tygodniu gry został okrzyknięty Graczem Tygodnia, co nie udało się przed nim jeszcze żadnemu debiutantowi.
W pierwszym sezonie O’Neala Orlando Magic jeszcze nie zdołali awansować do fazy play-off, choć względem poprzednich rozgrywek poprawili się aż o 20 zwycięstw i od realizacji tego celu byli dosłownie o włos. Rundę zasadniczą zakończyli bowiem z identycznym bilansem co siódmi na Wschodzie Pacers (41-41). Szczęście w nieszczęściu, mogli dzięki temu wziąć udział w loterii draftowej, którą ostatecznie drugi rok z rzędu wygrali.
Sam Shaq w całych rozgrywkach notował średnie na poziomie 23,4 punktu, 13,9 zbiórki oraz aż 3,5 czapy, kończąc je z nagrodą Rookie of the Year, a przy okazji także jako drugi blokujący ligi. Został również pierwszym debiutantem od czasu Michaela Jordana wybranym do pierwszej piątki Meczu Gwiazd. To się dopiero nazywa wejście z buta!
Tissot – niezwykła kolekcja zegarków dla fanów NBA >
Mateusz Orlicki
https://www.youtube.com/watch?v=_vkd3V_PYmY