PRAISE THE WEAR

Sixers wyglądają poważnie – ograli nawet Lakers (WIDEO)

Sixers wyglądają poważnie – ograli nawet Lakers (WIDEO)

Pierwszą porażkę na wyjeździe zaliczyli w tym sezonie Los Angeles Lakers, ulegając 106:107 w bardzo ciekawym pojedynku z 76ers. Kibice z Filadelfii mogą już chyba oficjalnie mówić, że z ich zespołem trzeba się liczyć.
Joel Embiid i Ben Simmons / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na NBA. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Już od pierwszych minut to był pokaz siły w wykonaniu 76ers, którzy jeszcze w pierwszej kwarcie zbudowali sobie kilkanaście punktów przewagi, a Joel Embiid kontynuował znakomitą grę. Świetna forma kameruńskiego środkowego stawia go z pewnością wśród kandydatów do nagrody MVP – do tego droga oczywiście wciąż dalej, ale Embiid daje na razie sporo argumentów.

Embiida nie był w stanie powstrzymać nawet Marc Gasol, który w poprzednich latach dał się poznać jako jeden z najlepszych defensorów na podkoszowego Sixers. Dość powiedzieć, że w ośmiu poprzednich pojedynkach tych panów Embiid notował średnio zaledwie 10.6 punktów przy 30-procentowej skuteczności z gry, a jego zespół wygrał tylko trzy razy.

Kameruńczyk odpowiedział więc w najlepszy możliwy sposób, notując bardzo dobry występ. Do 28 punktów dołożył 6 zbiórek, 4 asysty oraz 2 bloki, a ponad połowę swojego dorobku zaliczył w akcjach przeciwko hiszpańskiemu środkowemu (15 punktów, 5/9 z gry i 4/5 z rzutów wolnych). Udało mu się też zablokować LeBrona Jamesa przy wejściu skrzydłowego pod kosz.

Tym samym Sixers trzeba już chyba zacząć brać na poważnie. Modyfikacje przed startem sezonu – w tym przede wszystkim zmiany na ławce trenerskiej – przynoszą dobre efekty i Philla jest w tym momencie numerem jeden w konferencji wschodniej. Wygrana z Lakers to tym większy sukces, że ekipa z Kalifornii wcześniej wygrała wszystkie dziesięć meczów wyjazdowych.

Fakt faktem, że Lakers prawie tę serię wydłużyli, bo w czwartej kwarcie odrobili straty i po zdobyciu 13 kolejnych punktów wyszli nawet na prowadzenie. Wtedy jednak złą passę Sixers przełamał Tobias Harris i na kilka sekund przed końcem trafił rzut na zwycięstwo ponad bezradnym Alexem Caruso. Wygrana w takim stylu też ma swoje zalety, bo pokazuje, że 76ers walczą do końca.

Oczywiście jedna taka wygrana nie może zostać za bardzo rozdmuchana, natomiast 76ers pokazują w tym sezonie, że są zupełnie inną drużyną niż przed rokiem, kiedy to zaliczyli kolejną rozczarowującą dla siebie kampanię. Przed nimi wciąż jednak sporo wyzwań – wszak na Wschodzie muszą przeskoczyć takie zespoły jak Bucks, Nets czy Celtics, co łatwe z pewnością nie będzie.

Tomek Kordylewski

Superbet – najlepsze kursy na NBA. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami