REDAKCJA

Śląsk blisko złota – wielki Trice

Śląsk blisko złota – wielki Trice

Dramatyczny mecz w Warszawie znów dla Śląska! Zespół z Wrocławia pokonał Legię w Warszawie 66:63 i w wielkim finale PLK prowadzi już 3:1. Niezwykłe rzuty w końcówce trafiał Travis Trice.
Travis Trice / fot. A. Romański, plk.pl

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Czwarty mecz tej serii, zgodnie z oczekiwaniami, Adam Kemp rozpoczął w pierwszej piątce i od razu przyniosło to bardzo dobre efekty. Dzięki Amerykaninowi Legia zaczęła ten mecz bardzo fizycznie, co przełożyło się chociażby na zbiórki w ataku i punkty z ponowienia, a w konsekwencji na prowadzenie 13:4.

Śląsk z kolei zaczął ospale, dodatkowo od pierwszej minuty poddenerwowany na brak gwizdków był Travis Trice, który był atakowany przez Legię w pierwszych posiadaniach ofensywnych. Gospodarze jednak w pewnym momencie kompletnie się zacięli, a Śląsk złapał drugie życie wraz z wejściem na parkiet Aleksandra Dziewy.

Reprezentant Polski zaczął kręcić z Tricem swoje firmowe akcje dwójkowe i wrocławianie wrócili do gry. Dobry fragment zanotował Łukasz Kolenda, którego gra w obronie i atakowanie kosza mogły się podobać.

Legia starała się grać cierpliwie, ale trudno było o pozycje i dużo akcji kończyło się rzutami przez ręce. Goście jednak wcale nie byli lepsi jeśli chodzi o skuteczność (generalnie koszykarsko słaba pierwsza połowa), więc Legia schodząc na przerwę nadal prowadziła – 34:31.

W tym spotkaniu, w przeciwieństwie do poprzedniego, trenerowi Urlepowi kompletnie nie udało się wprowadzenie do gry Martinsa Meiersa. Łotysz nie wyglądał na odpowiednio skoncentrowanego i to trochę popsuło plany Śląska dotyczące zdominowania strefy podkoszowej, tak jak to miało miejsce 2 dni wcześniej.

Nie było to odczuwalne jednak w trzeciej kwarcie – w tryb killera wszedł Travis Trice, który kilka akcji z rzędu zagrał indywidualnie i skutecznie. Legia w swoich szeregach miała za to skutecznego Raya Cowelsa, który dwa razy po wyjściu z zasłony trafił trudną trójkę. Przy meczu z tak niskim wynikiem, takie rzuty były na wagę złota – i też prowadzenia po trzeciej kwarcie +2. Śląsk też miał swojego bohatera z cienia – D’Mitrik Trice pod nieobecność brat przejął grę i zdobył 7 punktów z rzędu wyprowadzając przy tym gości na prowadzenie.

Bracia Trice kontynuowali swoją dominację rzutową – oprócz nich okazję do oddania rzutu miał tylko Ivan Ramljak w końcowych minutach, ale za to Legia uruchomiła Abdur-Rahkmana, który w czwartej kwarcie zdobył 8 punktów. Ostatnia minuta meczu rozpoczynała się z remisem na tablicy wyników.

Czas liderów – Johnson nie trafił swojego rzutu po odejściu, a w rewanżu Travis Trice (21 pkt. w meczu) sprzed jego nosa trafił trójkę. W kolejnej akcji stratę (ale bez konsekwencji) popełnił Koszarek i Legia mogła już tylko zremisować w ostatnim posiadaniu.

Za trzy próbowali znów Johnson, a potem piłka po desperackim wyłowieniu jej z autu trafiła do Koszarka, ale ten znów chybił. Śląsk wygrał – 66:63 i we Wrocławiu będzie miał okazję na zamknięcie serii.

Pełne statystyki z meczu TUTAJ>>

Grzegorz Szybieniecki

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

Urok ORLEN Basket Ligi polega również na tym, że niemal każdy mecz jest o stawkę. Jak w soczewce widać to na przykładzie osiemnastej kolejki. Ciekawie będzie w Wałbrzychu, Sopocie i Włocławku. Szczególnie ten ostatni mecz jest pełen podtekstów, bo Roberts Štelmahers ponownie postara się przywołać demony z przeszłości Anwilu. MKS, z nowym trenerem na ławce, powalczy w derbowym starciu z GTK. Szykuje się spora dawka emocji – tuż przed przerwą na Pekao S.A. Puchar Polski i okienko reprezentacyjne!
6 / 02 / 2025 13:15
17. kolejka ORLEN Basket Ligi obfitowała w wiele interesujących zdarzeń. Najciekawiej było w Warszawie, gdzie Anwil wytrzymał presję i wygrał po dogrywce z Dzikami. Warto również odnotować imponujący wyczyn czarnych Słupsk, którzy w niespełna 87 sekund odrobili pięć punktów z rzędu i wygrali ze Stalą Ostrów. Z kolei Wojciech Kamiński i jego Start wzięli odwet na Legii Warszawa.
4 / 02 / 2025 9:06
Piątkowej nocy San Antonio Spurs w pierwszy z meczów rozgrywanych dzień po dniu mierzyli się z Charlotte Hornets. Ostrogi zmuszone były uznać wyższość rywali po trafieniu na zwycięstwo na 1,4 sekundy przed końcową syreną 117:116. Do wygranej zabrakło Ostrogom ułamków sekundy!
8 / 02 / 2025 10:14
– (…) Właśnie organizacja integracyjnych zlotów fanów Byków stała się dla mnie furtką do nawiązania nieformalnej współpracy z organizacją Chicago Bulls – pisze Marcin Więckowski o swoim “Chicago dream”, którego również poniekąd możecie doświadczyć.
7 / 02 / 2025 9:55
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami