PRAISE THE WEAR

Śląsk i Legia “podzieliły się” transferami. Bogucki oraz Grudziński mają nowych pracodawców!

Śląsk i Legia “podzieliły się” transferami. Bogucki oraz Grudziński mają nowych pracodawców!

Dwa duże ruchy transferowe w Orlen Basket Lidze! Adrian Bogucki wraz z Dominikiem Grudzińskim opuszczają swoje kluby po kilku latach i celują w uznane marki. Obaj związali się dwuletnimi umowami.

fot. Andrzej Romański/plk.pl

Choć cały czas trwa sezon 2023/24, w którym to King prowadzi w serii finałowej z Treflem 3:2, pozostałe drużyny nie spoczywają na laurach i budują zespoły na kolejne rozgrywki. Z każdym dniem na rynku wolnych agentów ubywa wartościowych zawodników z polskim paszportem, w środę z tej listy na co najmniej dwa sezony zniknęło dwóch podkoszowych – Adrian Bogucki oraz Dominik Grudziński.

Podstawą jest, aby odpowiednio i dobrze wedle własnego uznania zbudować polski roster, bez dobrych Polaków w składzie ciężko się bić o cokolwiek. Oni także wiele znaczą! Wystarczy spojrzeć na tegoroczną serię finałową. Liderami swoich zespołów są polscy rozgrywający – w Szczecinie Andy Mazurczak, w Sopocie Jakub Schenk. Dziś prawdopodobnie jeden z najlepszych przechwytów tego lata zaliczył Śląsk Wrocław, który podpisał kontrakt z Adrianem Boguckim.

Polski środkowy, który spędził ostatnie trzy sezony w Arce Gdynia, zespole z dołu tabeli, wykonał naprawdę duży progres przez ten okres. Zwłaszcza w ostatnim roku, gdzie można byłoby go nazwać nawet most improved player – gdyby takową nagrodę w PLK przyznawali. Ten ruch jest bardzo dobry dla obu stron. Klub nie chce schodzić z medalowej serii i sięga po jednego z najlepszych Polaków na rynku, za to sam zawodnik stawia przed sobą wyzwanie, aby sprawdzić w klubie z ambicjami, prawdopodobnie w przypadku Śląska także europejskimi, dzięki brązowemu medalowi w tej kampanii. Umowa została podpisana na 2 lata. Sam zawodnik dla mediów klubowych podkreśla, że przyszedł do Wrocławia po złoto:

Trener Miodrag Rajković prężnie działa na rynku transferowym, nie sposób też nie wspomnieć o pracy toruńskiego duetu w Legii – Ivicy Skelina oraz Aarona Cela. Choć mamy dopiero środek tygodnia, stołeczny klub pochwalił się już drugim transferem na przyszły rok. I to drugim opiewającym na dwa lata! Po Andrzeju Plucie Jr do Legii dołącza Dominik Grudziński, który po czterech latach opuszcza rodzinny Stargard. Ciężko mówić tu o szczęściu, gdy w grę wchodzi kontuzja kolegi z drużyny, ale niejako wykluczenie z gry do końca sezonu Adama Brenka otworzyło furtkę właśnie dla niego.

Trzeba przyznać, że w końcowej fazie Grudziński był ważną częścią rotacji ekipy Sebastiana Machowskiego i nie bez powodu otrzymał tę szansę i w kolejnych spotkaniach także, kosztem marginalnej roli Sebastiana Kowalczyka. Przede wszystkim nabrał sporej pewności siebie, jednak jest jeszcze trochę do poprawy. Z kolei nowy szkoleniowiec “Zielonych Kanonierów” słynie z dawania możliwości rozwoju. Stąd dla samego zawodnika ten ruch wydaje się być zrozumiały, jednak będzie on prawdopodobnie rezerwowym. Oby nie z głębokich rezerw! O minuty z pewnością będzie musiał powalczyć z Andrzejem Plutą oraz Michałem Kolendą, a także z zagraniczną “czwórką”, która w bliżej nieokreślonym czasie z pewnością się pojawi. Dodatkowo w zespole Legii z obcokrajowców zobaczymy Ray’a Cowelsa, który w przeszłości grał z Dominikiem Grudzińskim w Spójni Stargard.

George Clooney

Błażej Pańczyk

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Błażej Pańczyk

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami