
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Powołany do szerokiego składu reprezentacji 23-latek nie miał na parkiecie w Dąbrowie Górniczej godnego dla siebie rywala. Przy braku kontuzjowanego Sachy Killeya-Jonesa pozostali gracze MKS-u byli dla Aleksandra Dziewy albo za wolni (Motylewski) albo za niscy (Nowakowski i Mijović). Podkoszowy Śląska zdobywał punkty na wiele sposobów, czasami tak niecodziennych, jak wygrany sprint po bezpańską piłkę przez pół boiska z Serbem Mijoviciem.
W efekcie Dziewa trafił 11 z 12 rzutów z gry, do czego dodał 4 z 5 za 1 punkt. To łącznie dało mu 26 punktów, co jest dla niego nowym rekordem w historii występów na ekstraklasowych parkietach. Swój znakomity występ udokumentował efektownym wsadem po zagraniu nad kosz od Elijaha Stewarta.
.
Chociaż końcowy wynik sugeruje zacięty mecz, to tak naprawdę był on taki tylko w 1. połowie. Goście zeszli na przerwę z 4-punktową zaliczką (37:33) , gdy rzutem za 3 w ostatniej sekundzie zapewnił im ją wspomniany Stewart (15 pkt, 6 zb.). Po zmianie stron do zdobywania punktów włączyli się jednak Strahinja Jovanović (12 pkt) oraz Kyle Gibson (11 pkt). To głównie dzięki nim Śląsk wygrał trzecią kwartę 27:17 i zbudował bezpieczną przewagę.
Koszykarzom MKS-u dopiero w ostatnich minutach spotkania udało się nieco zmniejszyć straty. Uaktywnił się niewidoczny wcześniej Lee Moore (23 pkt, 6 zb.), a udane występy zanotowali również Andy Mazurczak (14 pkt, 6 zb., 5 as.) i Marek Piechowicz (13 pkt). To było jednak za mało na odrobienie całości strat.
Śląsk wygrał ostatecznie 88:82 i odniósł 9. zwycięstwo w obecnym sezonie (przy 4 porażkach). Z kolei zespół z Dąbrowy Górniczej przegrał po raz 10. i pozostał na przedostatniej pozycji w tabeli z 3 wygranymi w swoim dorobku.
WM
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>