fot. Andrzej Romański / plk.pl
Można powiedzieć, że Śląsk właśnie zakontraktował gracza, który będzie rozpoczynał mecze na pozycji numer cztery. Saulius Kulvietis jest pierwszym Litwinem w składzie na sezon 23/24, a zarazem czwartym nowym obcokrajowcem. Swoją przygodę z WKS-em będzie kontynuował Artsiom Parakhouski. Łącznie pięciu zawodników z zagranicy.
Jeśli mielibyśmy go z kimś porównywać, to prędzej z Conorem Morganem niż Ivanem Ramljakiem. Chorwat nie był znany z seryjnego trafiania zza łuku, a właśnie to potrafi sprowadzony do Wrocławia Kulvietis. Jego skuteczność za trzy nierzadko była wyższa niż 40%! Jako koszykarz grożący rzutem z dystansu mocno rozciągnie grę.
Pytanie – co ze zdrowiem? W ubiegłym roku zarówno trener Urlep, jak i Erdogan, dysponowali bardzo szeroką rotacją, jednak w praktyce co rusz ktoś z tego zestawu wypadał z rytmu meczowego za sprawą urazu czy poważniejszej kontuzji. Akurat w tym przypadku zwracamy uwagę na kwestię zdrowotną, bowiem Kulvietis w ostatnich latach opuścił wiele spotkań. Sezon 22/23? 12 występów. 21/22? Odejście od “reguły” – 30. 20/21? 21 razy na parkiecie.
Litwinowi nie można jednak odmówić dość okazałego CV. Często zmieniał pracodawcę, a w jego CV można odnotować Andorrę, Bonn, Dijon i Lietkabelis. Najdłużej trwała jego przygoda z litewskim Juventusem, bo aż trzy sezony z rzędu.
– Saulius Kulvietis jest zawodnikiem, którego na pewno potrzebowaliśmy. Potrafi grać na pozycji numer cztery, posiada bardzo dobry rzut za trzy, radzi sobie w ataku, ma też dobrze podanie i jest cierpliwy. Posiada ogromne doświadczenie z najlepszych europejskich lig, Myślę, że będzie jednym z liderów, choć niekoniecznie jeśli chodzi o zdobywane punkty, a bardziej o sposób gry, jaki będziemy chcieli prezentować – czytamy wypowiedź Olivera Vidina na oficjalnej stronie wrocławskiego klubu.