PRAISE THE WEAR

Śląsk w 9. koszyku. Kto rywalem w EuroCupie?

Śląsk w 9. koszyku. Kto rywalem w EuroCupie?

Wrocławianie znów zagrają w EuroCupie, choć tym razem zmieni się formuła rywalizacji. O awans do play-offów będzie zdecydowanie trudniej!

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Dwa ostatnie sezony dla Śląska Wrocław to dwukrotna rywalizacja w EuroCupie, czyli (zaraz po Eurolidze) najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie. W pierwszym – dość “szczęśliwym” – sezonie awansowali do play-offów. Z kolei w drugim zaprezentowali się najgorzej spośród wszystkich 20 zespołów.

Tym razem ponownie będzie ich 20, choć zmienią się zasady dalszego grania. Wciąż w stawce znajdą się tacy, którzy nie wystąpią w fazie play-off. Tyle że będą to nie 4 ekipy, a aż 8. Zespoły z miejsc 7-10 zakończą rywalizację na rundzie zasadniczej.

Później będzie znacznie ciekawiej! Dotychczas pierwsze miejsce w grupie premiowane było przewagą własnego parkietu podczas play-offów. Tym razem stawka została podwyższona. Liderzy i wiceliderzy grup automatycznie otrzymają miejsce w ćwierćfinałach. W nich zagrają ze zwycięzcami pierwszej rundy play-offów. Do niej zaś przystąpią drużyny, które zakończą rundę zasadniczą na jednym z miejsc 3-6. Grafika będzie tutaj pomocna.

Ponownie Śląsk Wrocław będzie miał dziewięciu przeciwników w fazie grupowej. Wiemy, że na pewno nie zagra z łączonym wcześniej z polską ekstraklasą Prometey’em. Te drużyny wylądowały wspólnie w 9. koszyku. Wszystkich 20 zespołów za nieco ponad tydzień zostanie podzielonych na dwie grupy – A i B. Czekamy!

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami