REDAKCJA

Śląsk wreszcie lepiej – zwycięstwo w Gdyni

Śląsk wreszcie lepiej – zwycięstwo w Gdyni

Wrocławianie nie mieli łatwej przeprawy, ale w drugiej połowie potwierdzili przewagę umiejętności i głębi składu. Asseco Arka przez przez 20 minut była rywalem równorzędnym, później nie była jednak w stanie sprostać tempu ataku Śląska. Goście wygrali w Gdyni 80:65.
Aleksander Dziewa / fot. WKS Śląsk Wrocław

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Gospodarze w pierwszej połowie mieli pomysł na to, jak grać przeciwko Śląskowi – zaczęli od wysokiej obrony na całym parkiecie, ale przede wszystkim bardzo twardej i ciasnej defensywy 1 na 1. W ataku gospodarze dobrze wykorzystywali siłowe przewagi Adama Hrycaniuka i Adriana Boguckiego czy nawet Filipa Dylewicza. Po stronie gości trójki trafili Ivan Ramljak i Kodi Justice, ale po wyrównanej pierwszej kwarcie gdynianie prowadzili 17:15.

Im dalej w drugą część gry, tym bardziej inicjatywę przejmował  Śląsk – do remisu doprowadził Jakub Karolak, który trafił też z dystansu, podobnie jak skuteczny Strahinja Jovanović. WKS zaczął grać nieco szybciej i składniej, kilka razy pod koszem indywidualnymi akcjami odpowiedzieli Cyril Langevine i Kerem Kanter. Milos Mitrović zmuszony był dwukrotnie wziąć czas, bo goście prowadzili nawet 33:25.

Grając do kosza i na Adriana Boguckiego Arka zdołała jednak odrobić straty, a pierwszą trójkę trafił też nowy nabytek Nikola Miskovic (który wcześniej przestrzelił jednak kilka wymuszonych rzutów). W ostatnich sekundach ładną akcję specjalną skończył Langevine, ale najbardziej efektowne punkty zdobył David Czerapowicz – jego trójka z połowy na sam koniec drugiej kwarty dała gospodarzom prowadzenie 38:37.

Im dalej w trzecią część gry, tym stopniowo zaczęła rosnąć przewaga Śląska. Choć od połowy kwarty obie drużyny były na bonusie, a gra zaostrzyła się i stała się bardziej fizyczna, to goście zaczęli wychodzić na prowadzenie. W ekipie Arki w tym czasie kilka trójek z rzędu przestrzelił Filip Dylewicz. Agresywna obrona zawodników Mijovicia od razu przełożyła się na szybszy atak – po trójce Karolaka prowadzili nawet + 12, a po 30 minutach 59:49. 

Wrocławianie zaczęli decydującą ćwiartkę od… 4 fauli w ciągu minuty. Mimo to różnica jakości zaczęła zarysowywać się coraz bardziej, a kluczowy w tym fragmencie gry okazał się Łukasz Kolenda, który rozrzucał asysty na skrzydła i sam popisał się efektownym stepbackiem. 

Drużyna Petara Mijovicia momentami wreszcie grała tak, jak oczekują tego kibice – szybko i efektownie, z dobrym spacingiem. W ostatnich minutach na parkiecie po obu stronach pojawiły się głębsze rezerwy. Przyjezdni prowadzili już blisko 20 punktami, ostatecznie wygrali 80:75.

Poza znów ostatnio dobrym występem Jovanovicia, wrocławianie mogą być zadowoleni z indywidualnych występów Kantera i Karolaka oraz budzącego się Aleksandra Dziewy. W gdyńskiej ekipie bardzo dobry był Bogucki (16 punktów, 8/8 z gry), obiecujący debiut i kilka ciekawych akcji zaliczył Nikola Miskovic, nieźle zaprezentował się też Lamonte Turner. Zawodnikom Mitrovicia zabrakło przede wszystkim trójek – w drugiej połowie trafili tylko jedną, a w całym spotkaniu jedynie cztery. 

Statystyki z meczu znajdziesz TUTAJ>>

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

Urok ORLEN Basket Ligi polega również na tym, że niemal każdy mecz jest o stawkę. Jak w soczewce widać to na przykładzie osiemnastej kolejki. Ciekawie będzie w Wałbrzychu, Sopocie i Włocławku. Szczególnie ten ostatni mecz jest pełen podtekstów, bo Roberts Štelmahers ponownie postara się przywołać demony z przeszłości Anwilu. MKS, z nowym trenerem na ławce, powalczy w derbowym starciu z GTK. Szykuje się spora dawka emocji – tuż przed przerwą na Pekao S.A. Puchar Polski i okienko reprezentacyjne!
6 / 02 / 2025 13:15
17. kolejka ORLEN Basket Ligi obfitowała w wiele interesujących zdarzeń. Najciekawiej było w Warszawie, gdzie Anwil wytrzymał presję i wygrał po dogrywce z Dzikami. Warto również odnotować imponujący wyczyn czarnych Słupsk, którzy w niespełna 87 sekund odrobili pięć punktów z rzędu i wygrali ze Stalą Ostrów. Z kolei Wojciech Kamiński i jego Start wzięli odwet na Legii Warszawa.
4 / 02 / 2025 9:06
San Antonio Spurs kontynuują serię sześciu kolejnych spotkań wyjazdowych, a minionej nocy rozegrali pierwszy z meczów z rywalem z Konferencji Wschodniej. Po świetnym początku i wyrównanej końcówce Ostrogi pokonały ostatecznie Atlanta Hawks 126:125.
6 / 02 / 2025 18:12
16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami
Urok ORLEN Basket Ligi polega również na tym, że niemal każdy mecz jest o stawkę. Jak w soczewce widać to na przykładzie osiemnastej kolejki. Ciekawie będzie w Wałbrzychu, Sopocie i Włocławku. Szczególnie ten ostatni mecz jest pełen podtekstów, bo Roberts Štelmahers ponownie postara się przywołać demony z przeszłości Anwilu. MKS, z nowym trenerem na ławce, powalczy w derbowym starciu z GTK. Szykuje się spora dawka emocji – tuż przed przerwą na Pekao S.A. Puchar Polski i okienko reprezentacyjne!
6 / 02 / 2025 13:15