W NAJWAŻNIESZYCH LIGACH:
Jeremy Sochan (F, 206/20) – San Antonio (NBA) – rozegrali cztery z zaplanowanych pięciu meczów pre-season. Właściwy sezon dla Spurs rusza w przyszłym tygodniu, w czwartek. W meczach przedsezonowych Sochan wystąpił 3 razy. Sztab testował dla Jeremiego rolę… rozgrywającego w drużynie. Polak notował prawie 10 punktów na mecz, w ostatnim występie przeciwko Rockets zaliczył 4 asysty, we wcześniejszym 4 przechwyty. Nadchodzący sezon NBA zapowiada się wybornie, szczególnie że trzymać kciuki będziemy też za Brandina Podziemskiego (G, 193/20) z Golden State.
Aleksander Balcerowski (C, 218/23) – Panathinaikos (Grecja/Euroliga) – na początku sezonu miejsce w rotacji Olka jest daleko za Mathiasem Lessortem, szczególnie w Eurolidze, gdzie nasz reprezentant dostaje śr. tylko 8 minut w meczu (Francuz prawie 32). Co gorsza, Polak miewa problemy z faulami, a mówiąc szerzej – problemy w defensywie na poziomie Euroligi. Najlepszy mecz Balcerowskiego w najważniejszych w Europie rozgrywkach to otwierające sezon derby z Olympiakosem (7 punktów w 13 minut). W lidze tych minut na parkiecie było nieco więcej, bo po kilkanaście w meczu. Przeciwko Maroussi Balcerowski miał 7 punktów, przeciwko Peristeri 9 zbiórek. PAO nie wygrywali meczów w lidze przekonująco (męczarnie z Peristeri), ale mają bilans 2-0. W Eurolidze zdołali wygrać z Bayernem, nie dali rady lokalnemu rywalowi z Pireusu, przegrali też w Stambule.
Mateusz Ponitka (G/F, 198/30) – Partizan (Serbia/Liga Adriatycka/Euroliga) – Mateusz również nie ma łatwego startu w nowym zespole, do tego zmaga się z urazami (ostatnio problem z barkiem). W dwóch pierwszych meczach Euroligi Ponitka zagrał w sumie 15 minut (2 punkty), w dwóch kolejnych już nie grał. W dwóch meczach Ligi Adriatyckiej grał po ok. 20 minut, rzucając w zwycięskich meczach z Mornar i Cibonie po 7 punktów. W Eurolidze po pierwszych 4 kolejkach zespół z Belgradu wygrał tylko raz.
AJ Slaughter (G, 191/36) – Gran Canaria (Hiszpania/EuroCup) – weteran wciąż cieszy się uznaniem na Kanarach, ale w tym sezonie jest go jednak nieco mniej w ataku zespołu. W EuroCup Slaughter bywał bardzo efektywny w łatwo wygranych meczach z Arisem (21 punktów, 6/7 z gry w 20 minut) i Ulm (11 punktów w 14 minut). W lidze dwukrotnie w pięciu meczach osiągał dwucyfrowe punkty, ale w dwóch ostatnich, przeciwko zespołom Malagi i Barcelony rzucał w sumie zaledwie 2/16 z gry. Co ciekawe, bez wyjątku w każdym z pięciu meczów ACB rozdawał dokładnie po 3 asysty. Obrońcy tytułu w EuroCup sezon pucharowy zaczęli od pewnych zwycięstw i bilansu 3-0. W lidze start sezonu jest średni. Na bilans 2-3 składają się porażki z mocnymi (Barcą i Joventutem), ale również niespodziewana, wysoka porażka (-24) z Gironą.
Tomasz Gielo (PF, 205/30) – Zaragoza (Hiszpania/FIBA Europe Cup) – jeszcze kilka tygodni temu nie było wiadomo, gdzie w tym sezonie zagra Tomek. Wylądował w Zaragozie, dla której posiadanie polskiego zawodnika w składzie to już “tradycja”. W pierwszych meczach ligowych Gielo nie wyróżniał się (śr. 3 pkt. w meczu), jedyny występ z dwucyfrową liczbą punktów to 10 rzucone Maladze (3/3 z gry, 2/2 z rzutów wolnych). Było to też jedyne zwycięstwo zespołu, który z bilansem 1-4 okupuje dolne rejony tabeli (0-5 ma Granada i Palencia). Zaragoza gra również w najniższym z fibowskich pucharów. Przebili się tu przez kwalifikacje, pokonując czeskie Pardubice i szwedzki Jamtland, a w pierwszym meczu grupowym pokonali Brindisi z Włoch. Gielo nie wystąpił w przedwczorajszym meczu (prawdopodobnie przez limity obcokrajowców), w meczach kwalifikacyjnych rzucał 17 i… zero punktów.
Aleksander Dziewa (F/C, 207/26) – Hamburg (Niemcy/EuroCup) – pierwsze tygodnie Dziewy na emigracji są mocno w kratkę. Miewał świetne mecze – jak ligowy debiut z Ludwigsburgiem (18 pkt., 5 zb.), czy szczególnie ten pucharowy z London Lions (28 pkt., 6 zb., doskonałe 11/14 z gry). Miał niestety też takie, jak przeciwko Prometey, kiedy w 27 minut na parkiecie miał 0/3 z gry. Na razie reprezentant Polski nie musi się martwić o miejsce w składzie i minuty. Jego bezpośredni konkurenci do gry w Hamburgu (Jonas Wohlfarth-Botterman i Seth Hinrichs) w Bundeslidze zdobywają 5 punktów na mecz razem wzięci. Co do wyników drużyny, niestety nie są konkurencyjni w EuroCup: bilans 0-3, bardzo wysokie porażki z Prometeyem (-20) i Paryżem (-36). W Bundeslidze jest niewiele lepiej, wygrali 1 z trzech meczów, z Wurzburgiem ponieśli 30-punktową klęskę. Zespół Polaka pożegnał się też z Pucharem Niemiec.
Michał Sokołowski (F, 196/31) – Napoli (Włochy) – tak jak można było się spodziewać, patrząc na
Sokoła” w ostatnich meczach reprezentacji Polski – wszedł w swój „prime”. Michał prezentuje się świetnie na początku sezonu Serie A, a cały zespół jest pozytywnym zaskoczeniem pierwszych kolejek. Rozbili 111-90 pucharowe bądź co bądź Dinamo Sassari, ale przede wszystkim po świetnym meczu pokonali euroligowe Milano. Pierwsza porażka zespołu z Neapolu miała miejsce w ostatniej kolejce, kiedy nie dali rady Brescii. Sokołowski w tych trzech meczach prawie nie siadał na ławkę, rzucał 57% za 2, doskonałe 62% za 3, notując średnie 16.7 punktu, 5 zbiórek, 2.3 asysty. W zespole Igora Milicicia jest w tym momencie liderem punktowym i kluczową postacią z największą liczbą minut.
David Logan (G, 185/41) – Scafati (Włochy) – jak mantra można powtarzać, że Logan jest nie do zdarcia. Właściwie to od 3-4 sezonów wraca dyskusja o ewentualnym końcu kariery byłego reprezentanta Polski, a on za każdym razem rozpoczyna nowy sezon w swoim stylu. W trzeciej serii spotkań Serie A został MVP kolejki, rzucając w zwycięskim meczu przeciwko beniaminkowi z Pistoi 29 punktów (6/9 za 3). Było to pierwsze zwycięstwo zespołu Scafati (bilans 1-2). Logan rzuca średnio ponad 13 punktów na mecz i ma świetną skuteczność (60% za 2 i 45% za 3).
Mathieu Wojciechowski (F, 200/31) – Limoges (Francja) – ponownie jest tylko zadaniowcem w zespole z centralnej Francji. Najlepszy z siedmiu dotychczasowych meczów w wykonaniu Mathieu to nadspodziewanie łatwe zwycięstwo (+23) nad Levallois, kiedy biegał po parkiecie 20 minut i rzucił 5 punktów. Przeciwko eurocupowemu Paryżowi miał z kolei 4 asysty. Średnie Wojciechowskiego to ok. 10 minut gry i ok. 2 punkty w meczu. Zespół zaczął sezon chyba nawet lepiej niż można było się spodziewać – po 7 kolejkach ma dodatni bilans (4-3).
Dominik Olejniczak (C, 213/27) – St. Quentin (Francja) – póki co, przegrywa walkę o minuty z młodym Mathisem Dossou-Yovo, który był pierwszym centrem beniaminka Pro A jeszcze w zeszłym sezonie, na zapleczu francuskiej ekstraklasy. Generalnie, rola w zespole i osiągnięcia indywidualne Dominika są podobne w St. Quentin do tych z sezonów w Dunkierce. Około 18 minut na parkiecie, energetyczna obrona, średnio 7 punktów i ok. 5 zbiórek w meczu. Reprezentant Polski jest też bardzo efektywny pod samą obręczą, trafił 19/26 z rzutów w sezonie (73%). Jakby tego było mało, beniaminek z entuzjazmem wrócił po latach na najwyższy poziom i jest jedną z rewelacji sezonu. Ich bilans to 4-2, przy czym pierwsze 4 spotkania grali z zespołami z EuroCup lub Euroligi. Dwudziestopunkowe zwycięstwo z ASVEL (4 punkty Olejniczaka) było wręcz sensacją. W minimalnie przegranym meczem z Monaco, nasz reprezentant zaliczył aż 11 zbiórek w zaledwie 18 minut na boisku.
Dodatkowo, Adam Waczyński (G/F, 199/34) – grający ostatnio w Manresie (Hiszpania/Liga Mistrzów FIBA) leczy poważną kontuzję i pozostaje bez kontraktu.
Autor tekstu: Damian Puchalski