Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!
Jeremy Sochan rzucił 12 punktów, miał 2 zbiórki i 1 asystę oraz aż 5 fauli w starciu przeciwko Zionowi Willamsonowi i jego New Orelans Pelicans. San Antonio Spurs przegrali wysoko 110:132. Gwiazdor Pelikanów przeszedł się po obronie przeciwników – miał 32 punkty, 11 zbiórek i 1 asystę. Trafił 14 z 18 rzutów za 2 punkty.
– Zion był potworem od początku meczu do jego końca – chwalił swojego koszykarza trener Willie Greeen. Właśnie z obroną Williamsona Sochan miał duży problem. O ile radził sobie z Brandonem Ingramem, świetnie contestując jego rzuty, to przegrywał matchup z silniejszym Zionem.
Spurs spudłowali swoje pierwsze osiem strzałów w meczu, gdy Pelicans prowadzili 21:6.
Williamson i Valanciunas zdominowali wcześnie pomalowane, zdobywając 18 punktów na 7 na 9 rzutów w pierwszych siedmiu minutach gry.
– Cóż, oczywiście nie wymyśliliśmy tego” – powiedział trener San Antonio Gregg Popovich o obronie Williamsona. – Ale jest powód, dla którego został wybrany tam, gdzie został wybrany. Jest całkiem niezły – komplementował go trener Spurs, który po jednomeczowej absencji spowodowanej chorobą, wrócił na ławkę.
Spurs już do przerwy stracili 66 punków, sami rzucili tylko 47. Była to dla nich szósta porażka z rzędu. Mają w tej chwili szósty najgorszy bilans w lidze 6 zwycięstw, 13 porażek. Teraz przed nimi dwumecz z Los Angeles Lakers u siebie. Zagrają z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę, oba mecze o godz. 2:00 w nocy.