PRAISE THE WEAR

Sochan wrócił na parkiet. Wygrana z Cavaliers

Sochan wrócił na parkiet. Wygrana z Cavaliers

Jeremy Sochan wrócił po kontuzji na parkiet. Rozegrał 18 minut w wygranej 112:111 nad Cleveland Cavaliers.
Jeremy Sochan wrócił po kontuzji fot. Daniel Dunn-USA TODAY Sports/Sipa USA

Boston Celtics, Larry Bird i czasy, które nie wrócą – kup książkę za 34,99 zł!

Jeremy Sochan zaczął spotkanie z Cleveland Cavaliers na ławce rezerwowych. Pierwsze 20 meczów w swojej karierze w NBA rozpoczął w pierwszej piątce, to drugie pod względem liczby kolejnych startów debiutanta w historii franczyzy. Tim Duncan rozpoczął wszystkie 82 mecze w swoim debiutanckim sezonie.

Polak przez 18 minut, rzucił 2 punkty, do których dodał 3 zbiórki i 3 asysty. Miał najwyższy w zespole wskaźnik +/-, który wynosił +14.

Bohaterem meczu był najlepszy kumpel Sochana w drużynie – Keldon Johnson. Skrzydłowy rzucił 21 punktów i zablokował rzut na zwycięstwo Donovana Mitchella, gwiazdora Cavaliers.

– Są utalentowaną grupą. Kiedy zaczynają, czują się komfortowo, a my nie uszanowaliśmy tego, że wychodzimy i to jest po naszej stronie. To się nie może zdarzyć – mówił po meczu Donovan Mitchell, autor 28 punktów.

San Antonio Spurs z bilansem 9-18 zajmują obecnie 14. miejsce w Konferencji Zachodniej. Taki sam bilans mają zamykający tabelę Houston Rockets. W wyścigu po najgorszą drużynę w lidze, trwa zacięta rywalizacja pomiędzy Charlotte Hornets a Detroit Pistons. Obie drużyny mają bilans 7-22.

Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami