Faworyci rozgrywek mieli w tym sezonie świetne momenty, ale tuż przed play-off grają tak, jakby nie chciały być pierwsze – w sobotę obie drużyny znów przegrały swoje mecze.
PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
Rywali mieli mocnych – Legia podejmowała u siebie GKS Tychy, Sokół grał w Lesznie z Polonią. Ale fakt, że obaj faworyci nie mieli w tych spotkaniach zbyt wiele do powiedzenia, jest zastanawiający. Jedynym wytłumaczeniem, może być szykowanie formy na play-off.
Legia z Tychami przegrała 77:84 – tylko, bo w czwartej kwarcie (29:19), gdy wynik był już rozstrzygnięty, odrobiła duże straty. Tyszanie, u których bardzo dobre spotkanie rozegrał Marek Piechowicz (17 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst i 6 przechwytów), prowadzili już nawet różnicą 21 punktów i kontrolowali to, co dzieje się na boisku.
Goście trafili aż 61 proc. rzutów za dwa punkty, Legia bliżej pola trzech sekund broniła kiepsko. Słabo wypadli też strzelcy warszawian – Grzegorz Kukiełka uzbierał 14 punktów, ale miał 5/14 z gry, natomiast Łukasz Pacocha rzucił 9, ale też przy złej skuteczności (2/9).
W Lesznie Polonia prowadziła od początku, w trzeciej kwarcie nawet 65:50. Dobrze grali obwodowi – Maksym Kulon zdobył 16 punktów, a Jakub Koelner 15. Ale najwięcej punktów gospodarze rzucali po stratach rywali – trudno uwierzyć, ale lider miał ich aż 25! Z tego wzięły się 32 „oczka” dla gospodarzy.
W Sokole niewidoczny był Marcin Sroka (2 punkty, 1/4 z gry, 4 straty), błędy często popełniał Rafał Kulikowski (7 strat), na dodatek nogę skręcił Marek Zywert. Gościom na nic nie zdała się przyzwoita skuteczność i wygrana walka po zbiórki.
Na dwie kolejki przed końcem sytuacja w tabeli jest taka, że Sokół – po trzech porażkach z rzędu – ma bilans 21-7, a Legia – ostatnio 2-2 – może pochwalić się identycznym wynikiem. Jeśli po 30 meczach te drużyny będą miały tyle samo punktów, na czele będzie Sokół, który wygrał oba spotkania z Legią.
Łatwiejszy terminarz mają warszawianie, którym zostały mecze u siebie ze słabeuszami – Nysą Kłodzko oraz AGH Kraków. Przed Sokołem natomiast potencjalnie bardzo ciężki mecz w Prudniku, a na koniec spotkanie u siebie z rezerwami Rosy.
Skład ósemki jest już prawie znany, poza Sokołem i Legią w play-off zagrają także GTK Gliwice, GKS Tychy, Spójnia Stargard, Polonia Leszno oraz dwa zespoły z trójki Pogoń Prudnik, Basket Poznań i Kotwica Kołobrzeg. Ten ostatni zespół mogą uratować tylko dwie wygrane w ostatnich meczach, przy dwóch porażkach Pogoni i Basketu. Wówczas, w małej tabeli dla drużyn z bilansem 15-15, najsłabsi byliby poznaniacy.
ŁC