
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Wszyscy sportowcy marzą o wyjeździe na Igrzyska Olimpijskie, nawet jeśli zawodnicy gier zespołowych na pierwszy rzut oka nie podchodzą do nich zbyt poważnie. Znalezienie się w elitarnym gronie olimpijczyków od zawsze było i jest wielkim wyróżnieniem.
Wyjątkowo utrudnioną sytuację wyjazdu na Igrzyska mają amerykańscy koszykarze, bowiem tylko najlepsi co 4 lata mogą dostąpić tego zaszczytu. Doskonale zdają sobie z tego sprawę gwiazdy mniejszego formatu, które w pogoni za wyjazdem na Igrzyska przyjmują inne obywatelstwo.
Taką drogą poszedł chociażby Shane Larkin, czyli w ostatnich dwóch sezon chyba najlepszy gracz z parkietów Euroligi. Rozgrywający Anadolu Efes Stambuł od tego roku będzie reprezentował barwy Turcji.
W podobnej sytuacji znalazł się Spencer Dinwiddie. Obrońca Brooklyn Nets nie dostał powołania do szerokiej kadry USA na Igrzyska Olimpijskie, więc zdecydował się przyjąć nigeryjski paszport. Tym samym Dinwiddie dołączy do takich graczy jak Al-Farouq Aminu, Josh Okogie czy Ekpe Udoh. Reprezentację Nigerii prowadzi dobrze znany Mike Brown, obecnie asystent trenera Golden State Warriors.
Nigeria regularnie reprezentuje Afrykę na wielkich imprezach. W ostatnich mistrzostwach świata w Chinach nie wyszła z grupy, przegrywając z Argentyną i Rosją. Dodatek w postaci Dinwiddiego, gracza który na parkietach NBA zdobywał w sezonie 2019/20 ponad 20 punktów (20.6 pkt., 8.8 asysty na mecz), powinien być znaczącym wzmocnieniem składu i być może przepustką do zawalczenia o wyższe cele.
RW
.