PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
PGE Spójnia zaliczyli ważne, wyjazdowe zwycięstwo z kilku powodów. Po pierwsze, goście rewelacyjnie zaczęli mecz w Starogardzie Gd. – wygrywając pierwsza kwartę aż 28:13. Już do samego końca spotkania, Polpharma nie zdołali się zbliżyć bardziej niż na dystans 4 oczek. Było np. 65:69 na niecałe 3 minuty przed końcem.
Po drugie, jednocześnie dobrze zagrali, sprowadzeni w te wakacje, doświadczeni, polscy gracze. Tomasz Śnieg i Mateusz Kostrzewski zdobyli po 14 punktów, a Kacper Młynarski dodał 12. Każdy z nich zagrał na skuteczności wyraźnie powyżej 50%, co pozwoliło też ukryć słabszy dzień Piotra Pamuły.
Po trzecie, w zespole gości lepsi okazali się zagraniczni liderzy. Raymond Cowels do 21 punktów, dodał (imponujące jak na “dwójkę” w okolicach 190 cm. wzrostu) 11 zbiórek, miał też 3 asysty. Już drugi bardzo solidny mecz zagrał też litewski rozgrywający Jokubas Gintvainis.
Zmorą obu drużyn były straty, atak był daleki od doskonałości. Polpharma miała gorzej dysponowanych liderów – Kamau Stokes potwierdził, że ma papiery na grę (24 pkt., 5 asyst), ale skutecznością (6/15) nie błyszczał. Ważnych rzutów nie trafiali też Darnell Edge czy Daniel Gołębiowski. Walkę pod koszem wygrywał Brett Prahl (16+8), ale nie wystarczyło to, aby dogonić Spójnię przed ostatnim gwizdkiem.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW