PRAISE THE WEAR

Spójnia lepsza od Polpharmy – Cowels dominował, Polacy trafiali

Spójnia lepsza od Polpharmy – Cowels dominował, Polacy trafiali

Rewelacyjna pierwsza kwarta i skuteczność nowych, polskich graczy. PGE Spójnia niewysoko, ale zasłużenie pokonała na wyjeździe Polpharmę Starogard Gdański 80:75.
Jokubas Gintvainis / PGE Spójnia Stargard, Tadeusz Surma

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

PGE Spójnia zaliczyli ważne, wyjazdowe zwycięstwo z kilku powodów. Po pierwsze, goście rewelacyjnie zaczęli mecz w Starogardzie Gd. – wygrywając pierwsza kwartę aż 28:13. Już do samego końca spotkania, Polpharma nie zdołali się zbliżyć bardziej niż na dystans 4 oczek. Było np. 65:69 na niecałe 3 minuty przed końcem.

Po drugie, jednocześnie dobrze zagrali, sprowadzeni w te wakacje, doświadczeni, polscy gracze. Tomasz Śnieg i Mateusz Kostrzewski zdobyli po 14 punktów, a Kacper Młynarski dodał 12. Każdy z nich zagrał na skuteczności wyraźnie powyżej 50%, co pozwoliło też ukryć słabszy dzień Piotra Pamuły.

Po trzecie, w zespole gości lepsi okazali się zagraniczni liderzy. Raymond Cowels do 21 punktów, dodał (imponujące jak na “dwójkę” w okolicach 190 cm. wzrostu) 11 zbiórek, miał też 3 asysty. Już drugi bardzo solidny mecz zagrał też litewski rozgrywający Jokubas Gintvainis.

Zmorą obu drużyn były straty, atak był daleki od doskonałości. Polpharma miała gorzej dysponowanych liderów – Kamau Stokes potwierdził, że ma papiery na grę (24 pkt., 5 asyst), ale skutecznością (6/15) nie błyszczał. Ważnych rzutów nie trafiali też Darnell Edge czy Daniel Gołębiowski. Walkę pod koszem wygrywał Brett Prahl (16+8), ale nie wystarczyło to, aby dogonić Spójnię przed ostatnim gwizdkiem.

Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

RW

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami