Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Tym razem scenariusz wydarzeń był trochę inny, niż w trzech poprzednich pojedynkach tej serii. To Spójnia zaczęła nieco ospale, a Zastal ruszył z impetem od pierwszych minut, jakby chciał sprawę awansu załatwić już do przerwy. I trochę się na to zanosiło. Po 17 minutach, po trójce Skylera Bowlina było już nawet 40:24 dla faworytów z Zielonej Góry.
Gospodarze zaczęli się jednak budzić tuż przed przerwą, dzięki dobremu finiszowi drugiej kwarty, zwieńczonemu trafieniem równo z syreną Kacpra Młynarskiego, „wyciągnęli” wynik na nieco znośniejsze 36:44.
Skoro Spójnia znów uwierzyła w swoje siły, to po zmianie stron poszła za ciosem. Stargardzianie rozkręcili się na dobre, wygrali trzecią kwartę aż 24:14. Zastal zupełnie zatrzymał się w ataku i zaczął grać nerwowo. Emocje udzieliły się też trenerowi Żanowi Tabakowi, który po raz kolejny w ostatnich dniach zapomniał o dobrym stylu.
W wyrównanej końcówce gospodarze przegapili wielką szansę na wyrównanie stanu serii. Na niecałą minutę przed końcem prowadzili 4 punktami (74:70) po trafieniu Filipa Matczaka. Później pozwolili jednak Zastalowi na dodatkową szansę po zbiórce w ataku i nie potrafili zatrzymać ostatniej akcji Krisa Richarda.
Przy potencjalnym rzucie na zwycięstwo, Kacprowi Młynarskiemu zabrakło wyrachowania i dał się zablokować – doskonałemu w decydujących momentach – Richardowi. To także ten Amerykanin był kluczowym graczem Zastalu w dogrywce, wygranej już wyraźnie przez gości, aż 17:6.
Spójnia zrobiła w tej serii dobre wrażenie, ale faworyt z Zielonej Góry był jednak lepszy. Zastal w półfinale zmierzy się ze Śląskiem Wrocław, który (również 3:1) wyeliminował Trefla Sopot.
RW
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>