PRAISE THE WEAR

Spójnia zdobyła Lublin – utrzymanie bardzo blisko

Spójnia zdobyła Lublin – utrzymanie bardzo blisko

Spójnia zaczęła od mocnego uderzenia w pierwszej kwarcie i równie mocnym ciosem potraktowała TBV Start w czwartej. Stargardzianie wygrali 93:78 i już tylko cud może sprawić, że się w PLK nie utrzymają.

Norbertas Giga / fot. Spójnia Stargard

DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >> 

Dla Startu także był to mecz o bardzo wysoką stawkę. Lublinianie wciąż przed meczem mieli szanse na awans do playoff, porażka te szanse praktycznie na 100% przekreśla. Jednak większą motywacją i zaangażowaniem wykazali się walczący o utrzymanie goście, którzy wygrali pierwszą kwartę 27:14.

Start od razu zabrał się za odrabianie strat. Dobre minuty zaliczał Joe Thomasson, a obrona na całym boisku wniosła sporo nerwowości w grę Spójni. Jednak goście nie pękli, głównie z uwagi na swoich liderów, na których mogą liczyć w końcówce sezonu.

Tym razem atak stargardzian ciągnął Rod Camphor, który zdobył 23 punkty, w tym 4 razy trafił za 3 punkty. Pozostała dwójka Amerykanów – Jimmie Taylor (12 punktów i 8 zbiórek) i Tweety Carter (12 punktów), także na parkiecie była bardzo przydatna, podobnie jak odkurzony na to spotkanie Norbertas Giga, który trafił 6 z 7 rzutów (14 punktów).

Jeszcze na początku czwartej kwarty wydawała się, że Start przełamie Spójnię. Wtedy goście zaliczyli kolejną serię punktową, tym razem 16:3, która zakończyła to spotkanie. Ostatecznie Spójnia wygrała aż 93:78.

Zwycięstwo w Lublinie bardzo przybliża zespół Kamila Piechuckiego do utrzymania w PLK. Mają już dwie wygrane więcej niż Trefl Sopot i Miasto Szkła Krosno, a kolejek do końca sezonu już tylko 3.

W Lublinie humory zupełnie inne. Brak awansu do playoff może oznaczać dla Startu konieczność większej przebudowy w to lato. To kolejny sezon tej grupy zawodników (z małymi zmianami) dyrygowanej przez Davida Dedka, który zakończy się rozczarowaniem i miejscem tuż za ósemką.

Start takimi porażkami jak ta ze Spójnią, ale i tymi w Koszalinie, czy Sopocie, pogrzebał swoje szansę na zrealizowanie celu, jakim był awans do playoff. Na koniec jednak być może taki obrót spraw jest po prostu sprawiedliwy – Start był gorszy w bezpośrednich pojedynkach od każdej z drużyn z miejsc 6-8.

GS

DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >> 




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami