PRAISE THE WEAR

Stacy Davis – jaki gracz trafił do Szczecina? (WIDEO)

Stacy Davis – jaki gracz trafił do Szczecina? (WIDEO)

Stacy Davis (26 lat, 198 cm) jest Amerykaninem, pochodzi z San Diego. Jest absolwentem Uniwersytetu Pepperdine w Malibu, a w koszykarskiej karierze zwiedził już kilka krajów i niezłych drużyn.
Stacy Davis / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Karierę w Europie zaczął w ukraińskich Małpach Czerkasy, później grał w drugiej lidze francuskiej (Le Havre), Meksyku (Solex de Mexicali), Słowacji (Prievidza), Finlandii (BC Nokia) i na Węgrzech. W każdej z drużyn był kluczową postacią i notował średnio kilkanaście punktów na mecz. Szczególnie udane były dla niego dwa ostatnie sezony. W ich trakcie rozegrał łącznie 63 mecze, zaliczał w nich średnio 18,1 punktu, 6,1 zbiórki, 1,5 asysty, 37% za trzy i 84,8% za jeden.

Stacy Davis jest potężnie zbudowany, co pozwala mu grać na obu pozycjach skrzydłowych. Ma bardzo duże możliwości ofensywne – nad rywalami z “trójki” może dominować atletyzmem w grze 1 na 1 tyłem czy przodem do kosza, z kolei nad cięższymi przeciwnikami ma przewagę szybkości, dobrego kozła i rzutu.

Pozostali zatrudnieni w Kingu zagraniczni koszykarze to Michael Dixon Jr, Sherron Dorsey-Walker i Djoko Salić. W składzie z poprzedniego sezonu pozostali Paweł Kikowski, Jakub Schenk i Mateusz Bartosz, a latem dołączyli jeszcze Kacper Borowski, Filip Matczak i Michał Kroczak. 

Transfery, nazwiska, składy – sezon 2021/22 w PLK – wszystko jest TUTAJ >> 

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami