Amerykański strzelec z Ostrowa w czwartej kwarcie rzucił aż 14 punktów – były w tym kluczowe trójki i potężny wsad. Stal pokonała Stelmet 90:85 i przybliżyła się do trzeciego miejsca przed play-off.
PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
Gdy w ostatnich akcjach trzeciej kwarty Nemanja Djurisić trafił dwie trójki (drugą równo z syreną, co udało mu się także tuż przed przerwą), Stelmet wyszedł na prowadzenie 65:63 i wydawało się, że ten mecz może mieć podobny scenariusz jak starcie Stali z Anwilem – wówczas ostrowianie też prowadzili przez większość spotkania, ale jednak przegrali.
Tym razem byli mądrzejsi, skuteczniejsi i znaleźli kolejnego bohatera. Bo jeśli najpierw świetnie trafiał Łukasz Majewski (16 punktów), potem Christo Nikołow (14), a grą dobrze kierował Aaron Johnson (14 i 14 asyst), tak w końcówce ciężar wziął na siebie Marc Carter.
Gdy Stelmet prowadził 73:70, a Vladimir Dragicević wykorzystywał problemy z faulami Shawna Kinga, Amerykanin trafił za trzy. Kilka minut później, jego trójka przełamała remis po 83:83, a w następnej akcji Carter – niczym Vince Carter, naprawdę – pięknym wsadem dał gospodarzom wynik 88:83. Doświadczony strzelec zdobył aż 14 z ostatnich 20 punktów Stali.
Stelmet walczył, ale już się nie podniósł. Przegrał 85:90, co oznacza, że skończy rundę zasadniczą na drugim miejscu. Za Anwilem Włocławek, a przed Stalą lub Polskim Cukrem.
W sobotę Stal prowadziła od początku – po rzutach Majewskiego gospodarze zdobywali większą przewagę (10:2 na początku meczu), a potem ją powiększali do nawet 12 punktów (40:28 w końcówce pierwszej połowy). Stelmet cały czas jednak wracał do gry i dość szybko odrabiał straty.
Odrabiał momentami świetnej obrony (przechwyty, odcinanie podań), walką na atakowanej tablicy (9 zbiórek w ataku do przerwy) oraz skutecznością z dystansu (7/16 za trzy w pierwszej połowie). Dobrze grał James Florence, reszta jego kolegów była nierówna.
Do przerwy było 42:38 dla Stali, goście zakończyli pierwszą część zrywem 10:2 i trójką Djurisicia. Rzuty Czarnogórca (18 punktów, najwięcej dla Stelmetu) dały gościom nadzieję na wygraną, ale mistrzowie mieli jednak za mało atutów. Mimo dobrych momentów – słabo bronili (stracili aż 90 punktów, Stal trafiła 55 proc. rzutów z gry), przegrali walkę o zbiórki (choć momentami dominowali na atakowanej desce), mało widoczni byli Łukasz Koszarek i Dragicević.
Pełne statystyki z meczu – TUTAJ.
ŁC