PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Po bardzo ważnej wygranej w Lublinie (można powiedzieć, że wreszcie) Legii udało się praktycznie wypełnić Halę Koło. Warszawscy kibice jednak w pierwszej kwarcie nie mogli być zadowoleni z gry ich zespołu (jak i przez całe spotkanie). Legia pozwoliła BM Slam Stali odskoczyć na kilka punktów i skazała się na gonienie wyniku w kolejnych minutach.
Ostrowianie na tle gospodarzy wyglądali na drużynę mądrzejszą, podejmującą lepsze decyzje na parkiecie. Doświadczenie graczy Stali procentowało, podobnie jak fizyczność czy szybkie przejście z obrony do ataku, którego Legia nie była w stanie zatrzymać.
Bardzo dobrze biegali podkoszowi z Ostrowa, którzy wykańczali akcje spod samego kosza. W pierwszej połowie świetnie wypadł Jarosław Mokros, który przez dwie kwarty uzbierał 15 punktów (w sumie 24 punkty – rekord kariery w PLK). Po stronie gospodarzy walecznością wyróżniał się z kolei Adam Linowski (10 punktów do przerwy), ale to goście schodzili na przerwę z wyraźnym prowadzeniem 48:36.
Przed tym spotkaniem bardzo ciekawie zapowiadał się pojedynek rozgrywających Kahlila Dukesa i Jaya Threatta. Zawodnik z Ostrowa wypadł w tym meczu jednak o niebo lepiej. Threatt grał jak prawdziwy dyrygent i już w połowie trzeciej kwarty miał double double (ostatecznie 13 punktów i 14 asyst) na swoim koncie. Dukes z kolei pudłował na potęgę i skończył mecz z linijką 4 punkty (0/11 z gry), 5 asyst i 3 straty.
Stal momentami zabawiała się z defensywą Legii i spokojnie kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Gospodarze próbowali szarpać, głównie Michał Michalak i Linowski, przez ponad pół boiska na koniec trzeciej kwarty trafił też specjalista od buzzer beaterów Przemysław Kuźkow, ale całościowo obraz gry Legii był fatalny.
Goście złapali z czasem duży luz w grze, z dystansu trafiał Jakub Garbacz (6 trójek), a spod kosza nie mylił się Nikola Jevtović. Zawodnicy Legii wyraźnie przestali już wierzyć w zwycięstwo i tylko ten mecz dogrywali. Ostatecznie BM Slam Stal wygrała w Warszawie 104:75.
Pełne statystyki znajdziesz TUTAJ.
GS