PRAISE THE WEAR

Stal gra dzień w dzień i są tego efekty

Stal gra dzień w dzień i są tego efekty

Jeszcze chwilę temu "Stalówka" była drużyną, którą można było chwalić i chwalić. Teraz ostrowianie przechodzą gorszy moment - mają za sobą trzy przegrane z rzędu.
fot. Andrzej Romański / plk.pl

Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!

Nie da się wiecznie wygrywać. Mimo tego drużyna prowadzona przez Andrzeja Urbana nie wyglądała na taką, która nagle opadnie z sił. Tym bardziej że zawodnicy nie mają większych problemów zdrowotnych – niedostępny jest tylko (i aż) Aigars Skele. Poza tym wszyscy są gotowi do gry, łącznie z Joshem Perkinsem, który ostatnio wzmocnił zespół.

Stal stała się poniekąd ofiarą własnego sukcesu. Początkowo ostrowianie mieli być częścią ligowych rozgrywek, ale finalnie dołączyli także do ENBL, w której rywalizują zarówno z polskimi, jak i zagranicznymi zespołami. Możliwość poszerzenia rotacji, zdobycie doświadczenia poza granicami kraju, więcej spotkań – do tego momentu wszystko było w porządku. Nadeszła jednak końcówka grudnia, a “Stalówka” po dwóch ligowych przegranych z rzędu nie ma czasu, by skupić się na odbudowie. O 22:00 w poniedziałek skończyła grać we Wrocławiu, a na 19:30 następnego dnia zaplanowano jej kolejne spotkanie – tym razem w czeskim Brnie.

I zagrała. Efekty zmęczenia widać było już w pierwszej kwarcie. Wynik po dziesięciu minutach? 18:5 na korzyść Kinga. Jedyne trafienia w tym fragmencie to celny lay up Mateusza Zębskiego i skuteczne 2+1 w wykonaniu Damiana Kuliga. I tyle! Co prawda ostrowianie w kolejnych minutach wyglądali już zdecydowanie lepiej, ale wygrać z Kingiem nie zdołali. Zresztą, podobny przypadek trener Urban podkreślał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Wspomniał, że to, jak zaprezentowała się jego drużyna w pierwszej kwarcie, miało bardzo duży wpływ na ostateczny rezultat. Wydaje się, że dzień później było identycznie. King wygrał 72:56 i stał się liderem grupy B w ENBL.

Indywidualne wyróżnienia? Wśród Stali dwa, zdecydowane: Mateusz Zębski i Nemanja Djurisić. To oni, jako jedyni, zakończyli mecz z dwucyfrówką. Polak zdobył 13 punktów, 8 zbiórek, 2 asysty, a jego kolega z Czarnogóry – 12 oczek, 1 zbiórkę i 2 asysty. King miał swojego wyraźnego lidera. Był nim James Eads, który we wtorek trafiał rzut za rzutem. Finalnie zakończył mecz z dorobkiem: 20 punktów, 4 zbiórek, 2 bloków i 3 przechwytów.

Obie ekipy mają przed sobą kolejne spotkania w ramach europejskich rozgrywek. O 15:30 King zmierzy się z izraelskim Ironi Nes Ziona, a o 18:00 “Stalówka” zagra z gospodarzami z Brna. Spotkania z udziałem polskich drużyn pokaże na żywo serwis Emocje.tv.

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami