Więcej indywidualności i znacznie szerszy skład. BM Slam Stal pewnie wygrała w Szczecinie z Kingiem 91:73 i po wygraniu serii 3:0 awansował do ćwierćfinału PLK.
Wielka promocja w Sklepie Koszykarza – tylko przez Majówkę! >>
Długo wydawało się, że King przegra ten mecz i to przegra łatwo – przynajmniej z dwóch powodów. Najpierw szczecinianie stracili Martynasa Paliukenasa, swojego być może najważniejszego zawodnika, który skręcił kostkę już w drugiej minucie spotkania.
Po drugie, Stal grała w pierwszej połowie naprawdę dobrze, kontrolując grę i wykorzystując szerokość (i jakość) swojej rotacji. Do przerwy było już nawet 46:29 dla gości z Ostrowa.
King po przerwie potwierdził jednak, że niezależnie od wszystkiego, nie można lekceważyć jego ambicji. Twarda obrona, lepsza skuteczność z dystansu, a przede wszystkim walka o każdą piłkę. Gospodarze wrócili do gry – wygrali trzecią kwartę aż 30:15, zbliżając się na 59:61. Rewelacyjne minuty, dość nieoczekiwanie, zaliczał Mateusz Bartosz (15 pkt., 7 zbiórek), skuteczny pod koszem i w rzutach z dystansu.
Otrzeźwienie pomogło Stali – m.in. Stephen Holt trafił dwukrotnie za 3 punkty, ważne piłki zebrał Adam Łapeta, a King zaczął grać zbyt nerwowo. Ostatnia część zaczęła się od 15:3 dla odbudowanej „Stalówki”, która nie wypuściła już z rąk zwycięstwa i awansu.
Choć i tak King nie stracił jeszcze serca do gry, po kolejnych trafieniach, bardzo dobrze grającego, Sebastiana Kowalczyka (świetne 21 pkt., 4/5 z dystansu) zrobiło się tylko 70:77 na 4 minuty przed końcem meczu. Aaron Johnson (18 pkt.) uporządkował jednak szeregi gości i cudowny come back “Wilków” jednak się nie wydarzył.
Po wygraniu serii 3:0, Stal po raz drugi z rzędu awansowała do półfinału. Zagra w nim ze zwycięzcą pary Polski Cukier – MKS Dąbrowa i bez względu na rywala będzie miała przewagę własnego parkietu.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
Wielka promocja w Sklepie Koszykarza – tylko przez Majówkę! >>