
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Stal nie jest raczej drużyną szybko biegającą i idącą na wymianę ciosów, tymczasem od pierwszych minut w Starogardzie grała rewelacyjnie w ataku – aż 33 punkty w 1. kwarcie są najlepszym tego potwierdzeniem. Nie do zatrzymania był Przemysław Żołnierewicz, wreszcie też przełamał się w ataku Jakub Garbacz.
Polpharma, w końcu już z szerszą rotacją, nie radziła sobie w ataku przeciwko, dominującym fizycznie, rywalom z Ostrowa. Zawodzili amerykańscy strzelcy, nie byli jeszcze przydatni nowi gracze, Nikola Jeftić i Grzegorz Surmacz. Pozytywnie wypadał Daniel Gołębiowski, ale i tak – do przerwy Stal zasłużenie prowadziła 51:40.
W przerwie sztabowi Polpharmy nie udało się znaleźć żadnego lekarstwa na przełamanie obrony Stali. W ataku gości wciąż błyszczał rewelacyjny Żołnierewicz, a o punkty generalnie było łatwiej, dzięki kontratakom po przechwytach. Przewaga urosła w końcu do ok. 20 punktów i goście mogli grać już na luzie.
Gdy w końcu wstrzelili się Jonathan Williams i Michael Hicks, było już za późno, aby Polpharma mogła odrobić tak dużą stratę. Stal zwiększała prowadzenie, w 4. kwarcie mieliśmy już wręcz demolkę. Zespół Łukasza Majewskiego zgarnął zwycięstwo, które przedłuża jego marzenia nawet o awansie do playoff.
Przemysław Żołnierewicz skończył mecz z rewelacyjną linijką: 24 punkty, 9 zbiórek, 5 asyst i 4 przechwyty. Eval 36!
Polpharma miała 4/23 z dystansu (17%) i aż 19 strat. Gospodarze mają nowych zawodników, ale wciąż nie mają zwycięstw. Szans na uratowanie przed spadkiem będzie coraz mniej.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW
.