PRAISE THE WEAR

Stal ogrywa Asseco – dogrywka dla Johnsona

Stal ogrywa Asseco – dogrywka dla Johnsona

Pierwsza połowa dla Stali, druga połowa dla Asseco, a w doliczonym czasie gry różnicę zrobił Aaron Johnson. Zespół z Ostrowa wygrał w Gdyni po dogrywce 79:78.

Aaron Johnson / fot. BM Slam Stal

Doskonałe buty Nike Zoom KD 10 Black/White – już dostępne! >>

Co trener Przemysław Frasunkiewicz powiedział swoim zawodnikom w przerwie, tego nie wiemy, ale ewidentnie zadziałało. Do przerwy jego zespół grał bowiem tragicznie, statystyki mówią wszystko – 1/15 z dystansu, tylko 6 trafionych rzutów z gry, 24 punkty zdobyte w całej połowie.

Stal też nie pokazywała dobrego basketu, ale prowadziła 33:24, trafiając nieco częściej.

Po przerwie, przez półtorej kwarty widzieliśmy Asseco, na jakie czekają kibice w Gdyni. Wreszcie dobrze zaczął grać Krzysztof Szubarga, efektowne akcje i dwie celne trójki dodał Filip Put. Skuteczni (30 pkt. w kwartę) i dobrze broniący gospodarze szybko dogonili i przegonili Stal, która dla odmiany zaliczała olbrzymią zapaść w ataku.

Na 5 minut przed końcem meczu Asseco prowadziło jeszcze różnicą 10 oczek, 63:53. Wtedy zaczęły dawać znać o sobie problemy z nadmiarem przewinień. Niewiele mógł grać (będący ostatnio w formie) Dariusz Wyka, za faule spadł także dobrze broniący Marcel Ponitka.

Gospodarze zaczęli grać „na utrzymanie wyniku”, piłkę bardzo długo holował Szubarga, co często kończyło się złymi rzutami pod presją czasu. Stal stopniowo odrabiała straty, Przemysław Żołnierewicz i Jakub Garbacz w ostatniej minucie chybili po bardzo ważnym wolnym i goście dopięli swego. Johnson w zamieszaniu podał do Jure Skificia, który rzutem spod samego kosza doprowadził do dogrywki.

Asseco wyglądało na jej początku dobrze – prowadziło po trójkach Szubargi i Garbacza, ten drugi trafił nawet z solidnych 8 metrów. Decydujące akcje znów należały jednak do Johnsona (18 pkt., 14 asyst), który potrafił swoimi charakterystycznymi slalomami objeżdżać wszystkich rywali i wykładać piłkę jak na talerzu Adamowi Łapecie na bezlitosne wsady.

Przy jednopunktowej stracie Asseco miało jeszcze szansę rzut na zwycięstwo, ale znów chyba trochę za długo piłkę trzymał Szubarga i Żołnierewicz musiał oddawać rzut za 3 punkty z bardzo trudnej pozycji. Nie wpadło.

Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

Doskonałe buty Nike Zoom KD 10 Black/White – już dostępne! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami