Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Stal rozkręcała się tym razem przez pięć minut pierwszej kwarty, bo jeszcze po pięciu minutach gry to goście mieli dwa oczka przewagi. Od tego momentu gospodarze trafili jednak trzy trójki, a sporo dobrego zrobił Kobi Simmons i ekipa z Ostrowa Wielkopolskiego po 10 minutach miała już 11 oczek przewagi, dzięki czemu zyskała spokój i mogła odjechać rywalowi.
W drugiej kwarcie świetnie spisał się m.in. Michael Young, a Start stanął w ataku i Stal do przerwy prowadziła 54:32. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił: gospodarze dokładali kolejne punkty do swojej przewagi, podczas gdy goście wciąż mieli ogromne problemy w ofensywie. Dość powiedzieć, że w drugiej i trzeciej kwarcie łącznie zdobyli ledwie 23 punkty.
Czwarta odsłona była więc dla Stali tylko formalnością, a gra toczyła się już tylko o to, czy uda się podopiecznym trenera Igora Milicica po raz kolejny dobić do granicy stu punktów. Byłby to już piąty ich taki występ z rzędu, ale koniec końców licznik zatrzymał się na 99 oczkach, choć w ostatniej minucie swoje szanse mieli jeszcze Wadowski oraz Garbacz.
Łącznie pięciu graczy gospodarzy zdobyło w tym meczu 10 lub więcej punktów, a najlepszym strzelcem z dorobkiem 19 oczek został występujący w roli rezerwowego Simmons. Stal znów świetnie spisała się na dystansie, trafiając 17 z 41 prób zza łuku. Wśród przegranych tylko jeden gracz przekroczył granicę 10 oczek – był to Jimmie Taylor, który do 11 punktów dołożył sześć zbiórek.
Nieźle wypadł Mikołaj Stopierzyński, który kilka dni temu zdobył 40 oczek dla drugiej drużyny Startu w rozgrywkach 1. ligi, a teraz ze względu na przebieg meczu dostał szansę w czwartej kwarcie. Ekipa z Lublina po porażce płakać nie będzie, bo kilka wygranych w poprzednich tygodniach sprawiło, że o utrzymanie bać się już nie musi. Stal tymczasem potwierdza fantastyczną formę przed startem fazy play-off.
TK
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>