PRAISE THE WEAR

Stal wygrywa w Dąbrowie – James Florence jak dawniej

Stal wygrywa w Dąbrowie – James Florence jak dawniej

Pokaz mocy gości po przerwie. Kibiców z Ostrowa może cieszyć powrót do formy Jamesa Florence'a, ale też bardzo udany debiut Denzela Anderssona. Arged BM Slam Stal pokonała MKS Dąbrowa Górnicza 100:93 w sobotnim meczu PLK.
James Florence i Jakub Garbacz / fot. FIBA Europe

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Skuszony latem 2-letnim kontraktem przez Stal James Florence pierwszych miesięcy w nowym klubie nie mógł zaliczyć do udanych. Najpierw grał poniżej możliwości i oczekiwań, a następnie doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry na 3 miesiące.

Powroty po tak długiej przerwie nie są łatwe, ale w sobotę „Jimmie” pokazał, że jest na dobrej drodze do odzyskania pełni dyspozycji. Florence (21 pkt, 8/9 z wolnych) zaimponował zwłaszcza w 3. kwarcie, w której w typowym dla siebie stylu trafił 3 “trójki” i w dużej mierze dzięki niemu Stal zdobyła w tym okresie aż 31 punktów.

Amerykanin dobrze także wywiązywał się z roli rozgrywającego (4 as.), co było o tyle ważne, że przy 7 obcokrajowcach gotowych do gry, to Taurean Green, kolejny z jedynek, znalazł się poza składem na mecz przeciwko MKS-owi.

Wspomnianą 3. kwartę goście z Ostrowa wygrali aż 31:19 i to właśnie wtedy przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Nie tylko za sprawą skuteczności w ataku, ale również dzięki lepszej, bardziej agresywnej defensywie. Wystarczy zauważyć, że w 3. kwarcie gospodarze nie trafili ani razu zza linii 6,75 metra, a w 1. połowie, którą wygrali 53:49, uczynili tak aż 10-krotnie.

Kluczową rolę w defensywie Stali odegrał debiutujący w jej składzie Denzel Andersson. Szwedzki podkoszowy, który występować będzie głównie na „czwórce”, pokazał się jako zawodnik dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi, a jednocześnie wszechstronny i podejmujący dobre decyzje na parkiecie.

Andersson po zaledwie jednym treningu rozpoczął mecz w wyjściowym składzie i w ciągu 21 minut zdobył 10 punktów. Tradycyjnie wyróżniał się również Amerykanin Chris Smith, który tym razem na swoim koncie zapisał 23 punkty (3×3) i 9 zbiórek. Tyle samo oczek w drużynie gospodarzy zdobył Elijah Wilson (5×3).

PO zmianie stron koszykarze MKS-u byli długimi fragmentami bezradni. Dopiero w końcówce 4. kwarty wykorzystali rozprężenie rywali i dzięki temu przegrali różnicą zaledwie 7 punktów (93:100), chociaż jeszcze na 75 sekund Stal prowadziła aż 99:80.

Koszykarze Igora Milicia dzięki wygranej poprawili swój bilans na 17 zwycięstw i 9 porażek, dzięki czemu utrzymali stratę jednej wygranej do Śląska Wrocław i Legii Warszawa, z którymi rywalizuje o miejsca 2-3. MKS, z bilansem 11-15, kolejną porażką skomplikował sobie za to plany walki o miejsce premiowane grą w play off.

WM

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami