
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Wiele się mówiło, że po przyjściu Igora Milcicia, Stal zrobi radykalny postęp w obronie, ale nieoczekiwanie to Polpharma imponowała tym elementem gry w Ostrowie. Gospodarze zaczęli od mocnego 16:4, ale później zostali niemal zatrzymani w miejscu. Pierwsza kwartę wygrali tylko 20:17, aby już na początku drugiej przegrywać 22:23.
Grę Stali w ataku, co też lekko zaskakujące, ciągnął duet Jarosław Mokros – Josip Sobin. Zwłaszcza przewaga chorwackiego środkowego (18 pkt., 11 zbiórek) nad wysokimi Polpharmy (Joe Furstinger jest fatalnym obrońcą), była źródłem punktów dla gospodarzy aż do końca meczu. Do przerwy zespół Milicicia prowadził 36:31.
Polpharma nie poddała się ani na moment. Po przerwie koncertowo zaczął grać, mający swoje porachunki ze Stalą, Grzegorz Surmacz. Doświadczony skrzydłowy zaliczył najlepszy swój mecz od kilku sezonów, notując 19 punktów i 8 zbiórek, przy rewelacyjnej skuteczności 8/11 z gry.
Goście prowadzili w połowie 4. kwarty 64:64 po serii punktów Surmacza, gdy atomowym wsadem popisał się Jakub Garbacz (19 pkt.) i to on przejął mecz na kilka minut. Polski zawodnik bronił, wymuszał faule, trafił efektowną trójkę – dał Stali kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddała do końca meczu.
.
Gościom zabrało trochę sił i chłodnej głowy – w końcówce złe decyzje podejmowali Furstinger i Washington. Dużo dobrego w decydujących momentach zrobił dla gospodarzy Armani Moore, wykorzystujący atletyzm w obronie, a w ataku używany jako nietypowa jedynka.
Polpharma potwierdziła postępy, które robi pod okiem Roberta Skibniewskiego. Igor Milicić zanotował drugą wygraną w Ostrowie, ale jego zespół nie gra jeszcze na poziomie czołówki tabeli.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>