Przypomnijmy – dwa ostatnie spotkania “Kociewskie diabły” zagrało bardzo słabo. Najpierw przegrali u siebie z PGE Turowem Zgorzelec, a kilka dni później w meczu z GKS-em Tychy skończyło się na -46. Władze klubu szybko zareagowały.
SKS, mimo porażek, chciał odbudować zaufanie kibiców. Zdecydowano, by starcie z Żakiem było niebiletowane. To zaowocowało, bo na mecz przyszło ponad… 1800 osób! W Starogardzie Gdańskim to najlepszy wynik od kilku lat.
Kibice zrobili swoje, ale przede wszystkim swoje zrobił zespół. SKS niepewnie rozpoczął pierwszą kwartę, jednak w kolejnych minutach pewnie odrobił stratę, a następnie utrzymał kilkunastopunktowe prowadzenie. W czwartej kwarcie prowadził różnicą nawet 23 punktów, na które goście odpowiedzieli runem 8-0. Ale to było jedyne, na co było ich stać w czwartkowy wieczór.
Ostatecznie podopieczni Kamila Sadowskiego wygrali z Żakiem Koszalin 91:76. Przyjezdni zagrali jednak bez Mateusza Kaszowskiego, jednego z liderów.
Po pięciu kolejkach SKS z bilansem 3-2 zajmuje czwarte miejsce w tabeli, z kolei koszalinianie (2-3) – siódme.
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Piotr Janczarczyk