
PZBUK – kursy i transmisje meczów NBA! >>
Mecz rozpoczął się od bardzo agresywnej gry Stelmetu po obu stronach parkietu. W obronie udało się wymusić kilka strat lublinian, a w ataku szybko przekroczony limit fauli rywali. Po serii trójek (Marcel Ponitka, Daniel Szymkiewicz) zielonogórzanie wyszli na prowadzenie 23:16.
Po stronie Startu bardzo dobre wejście zaliczył Armani Moore.
Amerykanin dominował fizycznie nad obwodowym Stelmetu w grze bliżej do kosza. Oba zespoły utknęły jednak przy stanie 29:29 – zarówno Start jak i Stelmet seryjnie pudłowały, zwłaszcza z dystansu. Po 20 minutach zespół z Lublina prowadził 36:29.
Po przerwie obraz gry wyglądał podobnie – Start miał nieco więcej graczy groźnych w ofensywie, a Stelmet bardzo kiepsko wyglądał w ataku pozycyjnym, w całym meczu wpadło mu tylko 24% trójek.
Najlepszym zawodnikiem meczu był Moore, który trafił doskonałe 9/10 z gry, zdobył 23 punkty w 24 minuty i dodał 5 zbiórek. Skuteczny był także Martins Laksa (15 punktów), kilka błyskotliwych akcji pokazał rozgrywający Lester Medford, nowy lider zespołu z Lublina.
W Stelmecie 17 punktów zdobył Iffe Lundberg, a 12 Geoffrey Groselle, który pokazał, że na parkietach PLK będzie pod koszami jedną z najbardziej dominujących postaci. Zdobycie zaledwie 59 punktów w meczu pokazuje, że drużyna Żana Tabaka wciąż jeszcze szuka świeżości i skutecznych rozwiązań w ataku.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ>>
PG
Transfery, nazwiska, składy – wszystkie drużyny sezonu 2020/21 w PLK – TUTAJ >>