REDAKCJA

Start Lublin w formie – czy to wreszcie TEN sezon?

Start Lublin w formie – czy to wreszcie TEN sezon?

Zespół z Lublina wygrał 6 z 8 meczów i jest jedną z największych niespodzianek początku sezonu. Czy to ten sezon, w którym Start wreszcie wejdzie do playoff?
Mateusz Dziemba / fot. K. Cichomski, King Szczecin

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Udane transfery

Trener David Dedek przyzwyczaił w poprzednich latach, że na pozycji numer 2 chce mieć w swoim zespole lidera i gracza będącego pierwszą opcją w ofensywie. Nie inaczej jest tym razem – świetnie w buty Chavaughna Lewisa i Joe Thomassona wszedł Brynton Lemar, który zdobywa średnio 17,5 punktu przy 49,1% skuteczności z gry.

W zastępstwie za drugiego z liderów, Jamesa Washingtona, do Lublina trafił Tweety Carter, który wcale gorzej niż Washington nie gra, a może nawet swoją charakterystyką lepiej pasuje do bycia drugą opcją ofensywną drużyny. Amerykanin bez żadnego problemu może grać obok często kozłującego Lemara – trafia 37,3% za 3 i może rozciągać defensywę rywala dla mijającego Bryntona.

Sporą nadwyżką nad poprzednikami, kogokolwiek byśmy w to miejsce podstawili, jest Martins Laksa. Łotysza udało się wyciągnąć z ligi hiszpańskiej i już widać, że przez przypadek tam nie trafił. Laksa trafia 42,2% rzutów z dystansu, przy czym czasem decyduje się na próby naprawdę trudne, z ręką obrońcy bardzo blisko.

Ostatnim zagranicznym transferem był Jimmy Taylor. Środkowy od czarnej roboty, który wykręca naprawdę dobre statystyki – średnio 10 punktów i 7,4 zbiórki. Amerykanin w ataku jest ograniczony do gry bliżej kosza, ale za to na zbiórce i w obronie korzysta ze swojego zasięgu ramion (można odnieść wrażenie, że Taylor może podrapać się po kolanie nie pochylając się) – 1,5 bloku na mecz.

Krok w przód

Na udany początek sezonu Startu składa się także postęp Polaków. Mateusz Dziemba zdobywa średnio 10,5 punktu w niecałe 23 minuty gry i można powiedzieć, że jest liderem rezerwowych ustawień Startu. Dziemba staje się coraz wszechstronniejszym zawodnikiem – nie jest już tylko graczem z zadaniami w defensywie, ale także coraz lepiej gra z piłką w rękach, a także podaje – zalicza średnio 2,9 asysty, czyli 2 razy więcej niż w poprzednim sezonie, w którym na parkiecie spędzał prawie 3 minuty więcej.

Pozytywnie można także mówić o grze Kacpra Borowskiego, a po nieudanym roku do formy wraca Damian Jeszke. To wszystko daje obraz zespołu, może nie z mega długą, ale solidna rotacją.

Będzie wreszcie ósemka?

Niezmiennie celem Startu jest awans do ósemki i gra w playoff. W poprzednich sezonach brakowało nieco jakości w składzie, przytrafiały się jakieś nieplanowe porażki i lublinianie ostatecznie lądowali tuż za pierwszą ósemką.

Tym razem może być jednak inaczej. Start zaczął świetnie, pokonał nie tylko ligowych słabeuszy, ale także Stelmet czy Trefla. Na ich korzyść jest też także to, w jaki sposób ligowi konkurenci do miejsc w ósemce rozpoczęli rozgrywki.

Z zestawu drużyn, które grały w poprzednim sezonie w playoff fatalny start zaliczyły Legia Warszawa i BM Slam Stal Ostrów Wlkp. Patrząc na potencjał składu w Dąbrowie ich awans do playoff będzie także dużym zaskoczeniem (choć póki co pozytywnie zaskakują). To sprawia, że 2-3 miejsca w ósemce są po prostu do wzięcia (za pewniaków na dziś uznajemy Polski Cukier, Asseco Arkę, Anwil, Stelmet i Kinga). Wniosek jest prosty – jak nie teraz, to kiedy?

Grzegorz Szybieniecki

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami