fot. Andrzej Romański / plk.pl
30-latek zdecydowanie nie jest anonimową postacią w polskiej koszykówce. Na swoim koncie ma już kilka sezonów w Energa Basket Lidze. Grał m.in. dla Asseco Gdynia, Zastalu Zielona Góra, a do niedawna GTK Gliwice. To właśnie w barwach tego ostatniego zespołu Put spędził dwa ostatnie sezony.
Indywidualnie – to był naprawdę dobry czas. Zarówno pierwszy, jak i drugi rok gry zakończył z naprawdę efektownymi liczbami, jednymi z najlepszych w dotychczasowej karierze. Podczas meczów w dopiero co zakończonym sezonie zdobywał średnio 9,2 punktu, ale był również sporym wsparciem w strefie podkoszowej.
Zespołowo – rok temu 15. miejsce i przedłużenie przygody z ekstraklasą dopiero w ostatniej chwili. Z kolei w sezonie 2022/2023 GTK wyprzedziło w tabeli Twarde Pierniki oraz Astorię, dzięki czemu zakończyło rywalizację na 14. miejscu. Mimo tego – raczej trudno o uśmiech i hasło, że z roku na rok jest coraz lepiej. I choć jego nowemu zespołowi nie poszło znacznie lepiej, to wydaje się, że dla Puta jest to krok do przodu w karierze.
– Filip jest zawodnikiem bardzo wszechstronnym. Może grać zarówno na pozycji silnego skrzydłowego, ale także centra. To koszykarz, który przede wszystkim wniesie do zespołu dużo charakteru i walki. Jest graczem bardzo dobrze zbierającym, który może grać tyłem do kosza oraz zagrozić rzutem za trzy punkty. Najważniejsze jednak jest to, że zasilił nas dobry obrońca, który jest w stanie oddać swoje dobro dla dobra drużyny i poświęcić każdą minutę spędzoną na parkiecie dla zwycięstwa zespołu – takimi słowami skomentował ten transfer Artur Gronek, szkoleniowiec Startu Lublin.