PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
“Nowy” Stelmet, pod wodzą Żana Tabaka, to z pewnością drużyna próbująca grać bardziej ambitnie, starająca się często bronić na całym boisku. W Lublinie te próby po prostu nie dawały jednak efektu – już w 1. kwarcie Start zdobył aż 31 punktów, a potem radził sobie, mając w drużynie indywidualności (Brynton Lemar), ale i doświadczenie w rozgrywaniu (Tweety Carter).
Gospodarze, mimo prób nacisku zielonogórzan, w całym meczu utrzymali ponad 50-procentową skuteczność.
Goście z Zielonej Góry dotrzymywali kroki Startowi, ale ani na moment nie potrafili zbudować przewagi. Świetnie grał Jarosław Zyskowski (20 pkt., 8/13 z gry), pod koszem bił się Drew Gordon (12+12), fajną pierwszą połowę zagrał Marcel Ponitka. Wystarczyło, aby niemal cały mecz “być w grze”, ale nie wystarczyło, by wygrać ze Startem.
Lublinianie w niedzielę mieli nie tylko robiącego różnicę, punktującego z łatwością Lemara (23 pkt., 3 przechwyty), ale dostali też znaczący wkład od polskich graczy. Roman Szymański był skałą nie do przebycia w obronie pod koszem, kilka razy przydał się też w ataku. Mateusz Dziemba pokazał, że wraz z kolejnym sezonem powinien zrobić kolejne postępy – zdobył 18 punktów, potrafił wymuszać kluczowe przewinienia w końcówce. Start wygrał nieznacznie, ale zasłużenie!
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW